|
|||||||
|
|||||||
|
Sezon 2016
...Józefie stajenki nie
szukaj...
17 grudnia 2016r o godzinie 18.00 rodzina Armat spotkała się przy wigilijnym stole. Jest to moim zdaniem najważniejszy dzień w całym sezonie motocyklowym. W tym dniu zasiadamy przy stole w gronie rodziny motocyklowej aby cieszyć się z narodzenia Pana. Z zaproszenia na naszą wigilię skorzystali Kapelan motocyklistów Ks. Stanisław Bieńko oraz Prezes Koła Łowieckiego Trop Pan Tomasz Kruk i prawie wszyscy członkowie naszego klubu. Na stół wigilijny każdy z naszych braci przygotował jakąś potrawę. Żadnego cateringu !!! . Nie sposób było tego przejeść. Wszystko było bardzo smaczne. Nasz Kapelan ks. Stanisław przemawiał najdłużej i najszczerzej. Usłyszeliśmy bardzo miły komplement z jego ust, mianowicie że da się odczuć prawdziwą rodzinną atmosferę w naszym gronie oraz wigilia jest prowadzona w sposób rodzinny i bardzo nabożny. Od lat staramy się żeby nasze spotkanie było wieczerzą wigilijną a nie tylko spotkaniem opłatkowym. I to jak widać nam się udaje. Dziękuję wszystkim braciom i naszym gościom za przybycie. Bardzo dziękuję naszym kobietom za pomoc i przygotowanie tych dań. Życzę Spokojnych białych, rodzinnych świąt Bożego narodzenia i udanego nowego 2017 sezonu motocyklowego. Poldek
11 grudnia 2016r delegacja Armat wybrała się do Brańska. Otrzymaliśmy zaproszenie na wigilię i postanowiliśmy z niego skorzystać. Rozpoczęcie programu wigilijnego nastąpiło w kościele parafialnym w Brańsku mszą św. Potem udaliśmy się na miejsce wieczerzy. W tym roku oprócz samej wieczerzy wigilijnej mieliśmy okazję obejrzeć Jasełka w wykonaniu grupy teatralnej Trylobit z Juchnowca Kościelnego. Był to bardzo ładny i poruszający spektakl przygotowany przez dorosłych i dzieci. Wigilię modlitwą rozpoczął Ks. Janusz Szymański kapelan grupy motocyklowej. Na uroczystości wigilijnej nasz klub został obdarowany pięknym prezentem w postaci okazałej bombki motocyklowej. Dziękujemy serdecznie za ten prezent. Po zakończeniu wigili w pięknej deszczowej grudniowej pogodzie zapieliśmy do naszech domów. Poldek
Zebranie
sprawozdawczo - wyborcze 2016
19 listopada 2016r o godzinie 16.00 zebrali się w swojej siedzibie członkowie Motoklubu Armaty Stoczek Łukowski. Zebranie było zwołane w celu wybrania nowego zarządu klubu gdyż obecnemu kończyła się kadencja. Była to też okazja aby podsumować i powspominać to co wydarzyło się w klubie w minionych 2 latach. A działo się dosyć sporo o czym można poczytać na naszej stronie internetowej w zakładce wydarzenia. . Zebranie poprowadził sekretarz Klubu Krzyś. Porządek zebrania przewidywał realizację punktów: awans klubowy, sprawozdania Prezydenta i skarbnika, wybory nowego zarządu Klubu, sprawy różne. Awans na stopień pełnoprawnego członka klubu Member uzyskali Grzesio, Jurek i Daniel. Rockery otrzymali Tomek i Daniel. Serdecznie gratuluję i życzę dalszej owocnej pracy na rzecz naszej paki. W Zarządzie klubu na następną kadencję 2 lat zasiadają: Prezydent - Poldek, v-ce Prezydent Krzyś, Sekretarz Krzyś, Skarbnik Jurek. Komisję Rewizyjną tworzą: Leszek - Przewodniczący, Maciek i Marek. Dziękujemy za zaufanie, będziemy starać się godnie reprezentować nasz klub w środowisku motocyklowym i nie tylko. Zebranie przeciągnęło się do późnych godzin nocnych bo była dużo "spraw różnych" do omówienia. Poldek
5 listopada 2016r przyłączyliśmy się akcji charytatywnej zorganizowanej przez QUEENS OF ROADS i STEEL ROSES MC. Akcja polegała na zbiórce produktów spożywczych dla Domu Samotnej Matki w Warszawie. Było tego trochę i ledwie się zmieściło do Sedana Pieszczocha. Bardzo dziękuję moim kolegom z klubu za okazane serce. Poldek
Mazurskie zakończenie sezonu żeglarskiego
Jesienny Kongres Motocyklowy Nr 9 22 października 2016 o 3.00 w nocy delegacja Armat wyruszyła na Kongres Motocyklowy do Żerkowa. Miejsce kongresu dla nas pamiętne bo tam otrzymaliśmy pełne plecy. Gospodarzem Kongresu Był Klub Born To Ride MC.
Oficjalne
zakończenie sezonu motocyklowego 2016
2 października
2016 Armaty zorganizowały zakończenie sezonu motocyklowego 2016.
Jak w latach ubiegłych głównym punktem programu był różaniec
odmawiany za zmarłych motocyklistów. Intencje przesyłane na
adres mailowy naszego klubu zawarte zostały w rozważaniach
różańca. W tym roku modliliśmy się za:
Bardzo się ucieszyłem, że tak wielu motocyklistów lubi modlić się na różańcu. Na plac kościelny w/g szacunków video wjechało ponad 200 motocyklistów. Jak w latach ubiegłych motocykliści zbudowali różaniec na środku kościoła z własnych kasków motocyklowych. W prezencie otrzymali od klubu silikonowe czarne różańce motocyklowe na rękę. Homilię wygłosił Ks. Marek Paluszkiewicz motocyklista, który również w tym sezonie nawinął trochę kilometrów. Mszę odprawił Kapelan motocyklistów proboszcz naszej parafii ks. Stanisław Bieńko, a koncelebrował ks. Jacek. W imieniu klubu bardzo dziękuję. Po różańcu motocykliści udali się przed kościół, aby zrobić pamiątkowe zdjęcie. Potem nastąpił przejazd paradny motocyklistów tempem bardzo spacerowym do siedziby klubu. Na miejscu podjęliśmy gości czym chata bogata. Mogli zjeść smaczny gorący bigosik z wkładką w postaci kiełbaski. Frekwencja przerosła nasze oczekiwania. Oczywiście pomogła nam w tym piękna słoneczna i ciepła motocyklowa pogoda. Na plac klubowy wleciało 175 maszyn. Przylecieli do nas motocykliści z Klubów Cobra Grójec, Tur Garwolin, Bears Riders. Girls Riders Łuków , Jastabye Borowie, Wild Dogs Mrozy, Monsters Biała Podlaska. Na zamknięcie sezonu przyleciała do nas pod przewodnictwem Zenka spora grupa motocyklistów z Klubu God Boys. Nie zabrakło też motocyklistów cywili. Wszystkim za przybycie bardzo serdecznie dziękujemy. Poldek
24 września 2016 wraz moimi przyjaciółmi z klubu wybraliśmy się na wyprawę do Lichenia. Na linię startu stawiło się 7 maszyn, które dosiadali Jurek, Tomek, Krzyś, Tadzio, Mirek, Mateusz, Poldek oraz trzy plecaczki Ania, Natalka i Marzenka. Kiedy wstałem tego dnia o 8.00 niestety lało. Na stole miałem już wniosek o zmianę środka lokomocji na "puszkę". Nic z tego, meldujemy się przy pomniku w komplecie i nikt nie był ubrany w kombinezon przeciwdeszczowy. Ruszamy, jest pochmurno i chłodno ale już za Górą Kalwarią wychodzi słoneczko. Do samego Starego Lichenia świeci pięknie. Droga ciekawa polecieliśmy trochę autostradą, ale po zjeździe z niej droga zaczęła robić się coraz węższa. Nawigacja wybrała drogę do Lichenia krętą, gładką i pełną niespodzianek. Główną z nich była przeprawa promem. Do końca dnia krążyło po między nami hasło "motorem po wodzie". Jak się okazało była to pierwsza przeprawa motorem po wodzie wszystkich uczestników wyprawy. Na godz. 16.00 dolatujemy do Lichenia Starego. Meldujemy się w Domu Pielgrzyma, po czym idziemy na wieczorne zwiedzanie. W sobotę zwiedziliśmy otoczenie Sanktuarium, golgotę. kościół św. Doroty plaże przy jeziorze licheńskim i źródełko licheńskie. Kierownikiem całej wyprawy jest Sekretarz naszego klubu Krzyś. Na Niedzielę Krzyś dzięki swoim znajomościom z obecnym w Licheniu wujkiem ojcem zakonnym marianinem, zaprosił nas na 7.30 na mszę w licheńskim sanktuarium w intencji klubu. W imieniu uczestników wycieczki dziękuję kierownikowi wyprawy.
Po mszy szybkie śniadanie a po nim zwiedzamy sanktuarium i wjeżdżamy na najwyższą wieże kościelną w Polsce. Wjazd windą zajmuje nam 40 sekund, ale dwójka naszych przyjaciół małżeństwo Mirek i Marzenka wchodzą piechotą na 31 piętro po 762 schodkach, a zajmuje im to 9 minut. Szacun dla nich za ten wyczyn. Widoki z wieży przepiękne, pogoda słoneczna i przejrzystość powietrza prawie idealna. Z tarasu widokowego wieży rozciąga się wspaniały widok na lasy, jeziora, pola. W wieży, na pamiątkę pobytu, można uzyskać stempel okolicznościowy na pocztówce.
Po zwiedzaniu około 13.00 siadamy na rumaki i w powrotnej drodze mamy pauzę w lesie grąblińskim gdzie na kilku hektarach dawnej puszczy sosnowej znajdują się, otoczone szczególną czcią, miejsca objawień Matki Bożej oraz połączone alejkami stacje Drogi krzyżowej. Las grąbliński jest doskonałym miejscem modlitwy, ale nie tylko. Obdarowuje ciszą, szumem drzew, śpiewem ptaków. Można w nim, w otoczeniu zieleni, rozmyślać w ciszy, ale także obserwować przyrodę i zwyczajnie odpocząć. Po odpoczynku w lesie zapinamy do domu. Pojechaliśmy starą trasą na Poznań . Oczywiście nie bez przygód. A to komuś zabrakło wahy, ale głownie w poszukiwaniu posiłku wycieczka szukała miejsca gdzie coś można było zjeść. Niestety przy starym trakcie na Poznań wszystko wymarło. Stacje benzynowe porosły półmetrową trawą, a bary pozamykano. Dopiero na trasie nr 50 do Grójca zatrzymujemy się na długo oczekiwany popas. Tam dolatuje do nas Justynka na swej cbr-ce i zapinamy już bezpośrednio do domu. Na 19.00 już trochę przy niskiej temperaturze jesteśmy w domku. Była to bardzo udana wyprawa i choć straszyło nas rano w sobotę deszczem (niektórych całkiem wystraszyło) to trochę zmęczeni ale z miłymi wspomnieniami wróciliśmy do domu. Dodam na koniec, że to była moja pierwsza wizyta w Sanktuarium Licheńskim, ale nie ostatnia. Wybierzemy się tam na pewno jeszcze raz z naszymi dziećmi. Poldek
...jestem na ziemi tylko przejazdem.... 21 września 2016 wraz z moimi braćmi z klubu uczestniczyliśmy w bardzo smutnej uroczystości. W niedzielę 18 września 2016r w wieku 24 lat tragicznie zginął v-ce Prezydent Jastrabye Borowie Mateusz. W ostatniej drodze Mateuszowi towarzyszyło wielu motocyklistów zrzeszonych i nie zrzeszonych. Mateusz był bardzo znany i szanowany w swoim środowisku. Oprócz pasji motocyklowej był ochotnikiem straży pożarnej. Wieczny odpoczynek Racz mu dać Panie, a światłość wiekuista niech mu świeci. Poldek
90 lat Koła Łowieckiego "TROP" 17 września 2016 na zaproszenie Zarządu Koła Łowieckiego "TROP" uczestniczyliśmy w jubileuszu 90-lecia koła. Uroczystości rozpoczęły się w naszym kościele parafialnym mszą św. wraz z poświęceniem sztandaru koła. Następnie odbyła się część oficjalna przed odnowionym domkiem myśliwskim, który po części jest naszą siedzibą. Na ręce Prezesa Koła Łowieckiego wręczyliśmy skromny prezent, na którym wyraźnie widać że nasze pasje się łączą.
Po części oficjalnej
odbyły się tańce i poczęstunek przygotowany przez naszych
przyjaciół myśliwych. Poldek
Zakończenie sezonu
motocyklowego Hodyszewo 2016 18 września 2016 wraz z moimi braćmi z klubu wybraliśmy się do Hodyszewa na zamknięcie sezonu motocyklowego. Wyruszyliśmy po 9.00 i wpadliśmy na paradę motocyklową w Brańsku. Jak co roku do sanktuarium w Hodyszewie przyleciało mnóstwo motocyklistów. Ale oprócz zamknięcia sezonu motocyklowego głównym celem zlotu była zbiórka pieniędzy na hospicjum dla umierających dzieci w Wilnie na Litwie. Dolecieliśmy do Hodyszewa tuż przed mszą św. zaplanowaną na 12.00.
Homilię wygłosił Ks. Janusz oraz swoje świadectwo o pracy w hospicjum opowiedziała siostra Michaela, która przyjechała z Wilna, aby prosić o wsparcie budowy hospicjum. Ks. Janusz w nawiązaniu do czytania niedzielnego, w którym zarządca roztrwonił swój majątek, przytoczył opowiadanie o tym, jak pewien bardzo bogaty człowiek umarł i trafił do nieba. Św. Piotr prowadzi go drogą i ów człowiek spostrzega ładną willę i pyta św. Piotra, kto tu mieszka? Św. Piotr odpowiada, że mieszka tu matka Teresa z Kalkuty. Ida dalej i spostrzegają kolejną okazałą kamienicę człowiek ponownie pyta św. Piotra, a tu kto mieszka? Św. Piotr odpowiada, że znany adwokat który przez całe swe życie bronił biednych. Idąc dalej napotykają na bardzo słabe domy i wreszcie rudery. Bogacz pyta znów św. Piotr, a kto tutaj mieszka?. To będzie twój dom, bo przez całe swoje życie zapracowałeś swoim postępowaniem tylko na takie lokum. Miałeś wiele, ale nie umiałeś się tym podzielić z innym.
Siostra Michaela opowiedziała o swojej 20-letniej pracy wśród umierających ludzi. Jej świadectwo oparte było na słowach naszego kolegi Rycha "....jestem na ziemi tylko przejazdem..." to czy trasa będzie dłuższa czy krótsza nie zależy od nas. Ale jak pokierujemy i zarządzimy naszym życiem zależy tylko od nas. Dalej przytoczyła opowiadanie Papieża Franciszka. Umierający w hospicjum chłopiec Maciej zostawił pamiętnik, który przeczytał jego brat. Maciej napisał w nim, że jak zachorował to szybko zmieniły się w jego życiu priorytety. A wielu ludzi marzy o awansie , o dobrym samochodzie. A Maciek miał tylko jedno marzenie, chciałby po prostu żyć. Dalej Maciej mówi ...... na sam koniec życzę wam, żebyście cieszyli się życiem, tu i teraz. Nie zawsze w natłoku obowiązków dostrzegacie jacy jesteście szczęśliwi. Czasami trzeba dostać obuchem w łeb, żeby to zobaczyć. Zobaczcie to, że życie jest piękne, ale bez takich doświadczeń jakie ja mam. Ja tak bardzo lubię słodycze i ciastka, które zostały zamienione na morfinę i tlen, rower czy motor został wyparty przez wózek inwalidzki, sok pomarańczowy zamieniony na chemioterapię. Nie gońmy za karierą, samochodami, bogactwem, bo dojdziemy do judaszowych 30 srebrników, za które sprzedał Jezusa.
Siostra Michaela buduje w Wilnie hospicjum dla chorych terminalnie dzieci. w 30% dofinansowane przez polski NFZ. 70 % t.j 20000 euro musi znaleźć sama. Cały dochód z blach zlotowych, jedzenia ofiar z tego dnia przekazany został na budowę hospicjum. Odbyła się też licytacja przedmiotów przekazanych przez ludzi. Były to: elektronarzędzia , biżuteria, sprzęt sportowy , miód i.t.p. My też nie pojechaliśmy tam z pustymi rekami. Zawieźliśmy od klubu 2 okazjonalne puchary, piórnik motocyklowy, rzeźbę Andrzeja Zdrojewskiego. Łącznie za nasze fanty wylicytowano 780zł., a w prezencie dla klubu przywieźliśmy też ładne trofeum, które kupiliśmy na aukcji. To był bardzo udany wyjazd i szczytny cel. Dziękuję moim braciom z klubu za towarzystwo i wielkie serce. Poldek
Pielgrzymka
Krucjaty Motoróżańcowej do Kodnia 10 września 2016r z żonką i bratem Danielem wzięliśmy udział w Pielgrzymce Krucjaty Motoróżańcowej do Kodnia.
Krucjata Motoróżańcowa powstała w wyniku działań Rycha motocyklisty z Mińska Mazowieckiego. Rychu jest bardzo głęboko wierzącym człowiekiem bardzo aktywnie działającym w chrześcijańskim środowisku motocyklowym. (stronka Rycha - www.rychu.erpebud.pl) Na pielgrzymkę do Kodnia pojechało ponad 100 motocykli. Każdy uczestnik pielgrzymki mógł nabyć okazjonalny znaczek pielgrzymkowy, dochód ze znaczków przekazany zostanie na hospicjum dla ciężko chorych i umierających dzieci w Wilnie. Wyjazd o godzinie 7.00 rano połączenie się z grupą mińską w Siedlcach po drodze dołącza się Biała Podlaska i zapinamy do Kodnia. Docieramy na 10.00 przed Sanktuarium. O 10.30 zaplanowano mszę św. a po niej różaniec w kaplicy przy Sanktuarium. Homilię podczas mszy św. wygłosił ks. Proboszcz o. Damian Dybała.
Po wspólnej modlitwie
różańcowej udaliśmy się za przewodnikiem na
zwiedzanie Sanktuarium i , ogrodów przyklasztornych. Po obiedzie
dalszy punkt programu, wycieczka 30-kilometrowa do
miejscowości Ortel Królewski. Tam w parafii p.w. Matki Bożej
Różańcowej znajduje się Perła Podlasia. Jest to piękny Boży Dom
zbudowany przez cieślę Nazara Rok 1707 miesiąca maja 29 za
staraniem mnie niegodnego Teodora Bieleckiego prezbitera tej
cerkwi Bożej.”
O kościele i jego historii przepięknie opowiadał nam obecny proboszcz parafii ks. Robert Grzelak Parafia liczy około 500 dusz. Ks. Robert jest tam wszystkimi: kościelnym, organistą, gospodarzem i.t.d. średnio w roku jest tam od 5 do 7 chrztów, ślubów i pogrzebów. Na uroczystości kościół przygotowuje ks. Proboszcz. W kościele jest schola, która śpiewa na dwóch mszach w niedzielę. Najstarsza parafianka ma 102 lata, a parafianie są bardzo pobożni i rozmodleni. W kościele siadają całymi rodzinami w tym samym miejscu a ks. Proboszcz wielu zna po imieniu. Ks. Robert podczas spotkania z nami wyraźnie utykał, jak się okazało mało nie odciął sobie nogi piłą spalinową, jak przygotowywał opał na zimę. Po wizycie w Ortelu Królewskim nastąpiło rozwiązanie pielgrzymki i wszyscy rozjechali się w swoich kierunkach. Na 17.30 byliśmy już w domu. To był bardzo udany dzień, a pogoda pomogła nam odpoczywać i cieszyć się urokami przyrody. Poldek
3 września 2016r wraz z Krzysiem zapieliśmy na dwie maszyny do Częstochowy. Otrzymaliśmy zaproszenie od Klubu Jura Riders na imprezę z okazji zmiany statusu klubu na MC. Gratulujemy wam sukcesu. Wylecieliśmy o godzinie 14.00 i przy super pogodzie na 18.30 zameldowaliśmy się pod Klubem u naszych przyjaciół w Częstochowie. Dolecieliśmy jako jedni z pierwszych i przywitał nas V-ce Prezydent Andrzej.
Po wręczeniu prezentu dla Jura Riders pojechaliśmy zaczepić się w hotelu Mistral w Poczesnej na nocleg. Zaprowadziliśmy tam nasze maszyny i wróciliśmy taksówką do klubu. Bardzo ładny lokal w którym dało się odczuć atmosferę motocyklową powoli zapełniał się ludźmi z innych klubów kongresowych. Z naszych stron przylecieli koledzy z klubów Gryf MC Poland oraz Zryw MC Otwock. V-ce Andrzej zajął się nami troskliwie i niczego nam tego wieczoru nie brakowało. Dostaliśmy zestaw startowy a i na jedzenie nie wypadało narzekać. Bawiliśmy się do końca i zjechaliśmy do hotelu już następnego dnia. W niedziele skorzystaliśmy z zaproszenia Andrzeja i wpadliśmy do niego na kawę. Jeszcze tylko wizyta przed obrazem Matki Częstochowskiej i wracamy do domu. Po drodze zajechaliśmy na popas do restauracji przed którą mieścił się prywatny parking samochodów z czasów PRL. Ładne gabloty wypalają się na słoneczku. Na 16.00 jesteśmy już w domu. To był fajny wyjazd poznaliśmy ciekawych ludzi Dziękujemy Klubowi Jura Riders za zaproszenie. Poldcek
Uroczystości Matki
Boskiej Częstochowskiej na Jasnej Górze 26 siespnia 2016r Na Jasnej Górze odbyły się uroczystości związane ze świętem Matki Boskiej Częstochowskiej. To jedno z największych świąt maryjnych. W mszy świętej na Jasnej Górze uczestniczyło kilkanaście tysięcy wiernych. Wśród nich znalazłem się ja i moja córcia. Nie może być wakacji bez odwiedzin Maryi więc tego dnia w towarzystwie mojej córki wystartowaliśmy o 8.00 do Częstochowy.
Pogoda bardzo piękna 29 stopni ciepła bezchmurne niebo , wymarzone warunki do podróżowania motocyklem. Trzeba było pojechać do tronu Matki aby podziękować za zdrowie swoje i rodziny oraz za bardzo udane i bezpieczne wakacje. Po 300 km dotarliśmy bezpiecznie do celu. Na placu przed Jasną górą tysiącie pielgrzymów. Po modlitwie przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej wyruszyliśmy w drogę powrotną. Na 18.30 jesteśmy już w domu. Za sprawą pogody nawet zbytnio się nie zmęczyłem. Poldek
Dzień 1. Krzysiek
Zaproszenie do grupy "WSK" ze Słupa
23 lipca 2016r na zaproszenie Piotrka prezesa nieformalnej grupy motocyklowej WSK ze Słupa udałem się z żonką na imprezę. Nazwa grupa "WSK" jest nieformalna a używam jej dlatego że członkowie grupy głównie jeżdżą na motocyklach marki WSK. Interesują się głównie starą motoryzacją a na placu przed świetlicą wiejską w Słupie stały też motocykle marki iż, jawa czy MZK. Jest to całkiem duża kolekcja odrestaurowanych motocykli. Prawie całą grupa gościła u nas na zlocie jak też na rozpoczęciu sezonu motocyklowego.
Na imprezie spotkałem jeszcze przyjaciół z klubu Tur Garwolin. Na spotkaniu dało się odczuć dużą integrację grupy "WSK" i dbałość o historię motoryzacji a na placu wystawione zostały wszystkie skarby chłopaków ze Słupa. W imieniu Motoklubu Armaty Stoczek Łukowski dziękuję za zaproszenie i miłą atmosferę na spotkaniu.
Ufam że współpraca obu naszych Stowarzyszeń będzie układała się bardzo dobrze. Poldek
Wszystkie
drogi prowadzą do Rzymu
Pomysł wyprawy do wiecznego
miasta zrodził się pół roku temu. Zgłosiło się kilku śmiałków:
Piotrek, Krzyś i Tomek. Tomek namówił do wyprawy małżeństwo
motocyklowe Mateusza i Justynę i skład został zmontowany.
Uzbierało się 4 pary małżeńskie: Ania i Piotr, Zenia i Tomek,
Beata i Krzyś, Justyna i Mateusz. 5 motocykli + bus serwisowy.
Wyprawa rozpisana została na 9 dni , najkrótszy etap to 240 km,
najdłuższy 650 km. Dojazd do celu zajął nam 4 dni i tyle samo
powrót do domu. Jeden dzień wolny od jazdy przeznaczony na
zwiedzanie Rzymu. Do wiecznego miasta jechaliśmy przez Czechy,
Austrię, a droga powrotna prowadziła przez Austrię, Słowenię,
Wegry, Słowację i Czechy. Łącznie przejechaliśmy 4243 km. W
drogę wyprawił nas Ks. Tomasz, który pobłogosławił nas i
motocykle. Średnie przebiegi od pauzy do pauzy to 200 km. Cały
czas na drodze towarzyszył nam bus serwisowy, który spełniał też
funkcję bagażową. Po drodze zwiedziliśmy Mikulov urokliwe
miasteczko w południowej części Czech. Urzekła nas starówka i
barokowy zamek, który znajduje się na Wzgórzu Zamkowym (Zamecký
vrch) i jest dominującą budowlą miasta. Kolejnego dnia w ponad
300C skwarze przejechaliśmy przez austriackie Alpy,
wielokilometrowe tunele i wiadukty dawały ochłodę, a świeże
górskie powietrze i wspaniałe widoki rekompensowały zmęczenie.
Następny nocleg mieliśmy w Wenecji, na który dotarliśmy zbyt
późno, aby zwiedzić miasto. Kolejny etap – Rzym przywitał nas
340C upałem. Poruszanie się po Rzymie własnym pojazdem nie jest
łatwe. Włoscy kierowcy nie przestrzegają zasad ruchu drogowego,
nie ważne jest, czy wyprzedzają z lewej czy z prawej strony,
podwójna czy pojedyncza linia ciągła, przejście dla pieszych,
aby do przodu. Rzymscy motocykliści i skuterowcy to mistrzowie
świata w wykorzystywaniu miejsca na jezdni i poza nią, dlatego
przesiedliśmy się do metra. Rzym zwiedzaliśmy oprowadzani przez
przewodników Jacka i Małgosię. Watykan, Panteon, Fontanna di
Trevi, Zamek św. Anioła, Koloseum, Forum Romanum, Palatyn,
Fontanna Czterech Rzek na placu Navona to najważniejsze zabytki,
które zobaczyliśmy podczas ponad 17 km marszu po „wiecznym
mieście”. Zmęczeni, ale pełni wrażeń wróciliśmy na nocleg.
Szósty dzień naszej wyprawy opuszczamy Rzym i trasą widokową nad
Adriatykiem – niezapomniane widoki - wracamy do Wenecji. Z Włoch
przez Słowenię docieramy na Węgry, nad Balaton. Z powodu dużego
wiatru, na jeziorze była wysoka fala, która nie zachęcała do
kąpieli. Następnego dnia Balaton żegnał nas deszczem i padało
przez cały dzień. Jazda motocyklem w taką pogodę nie sprawiała
wiele satysfakcji, a jeszcze słaba widoczność i bardzo silny
wiatr boczny, który utrudniał utrzymanie motocykla w pionie.
Przemoczeni, przemęczeni szczęśliwie dojechaliśmy do hotelu w
Cieszynie, gdzie po gorącej kąpieli wróciliśmy do formy. Ostatni
etap i wreszcie dom.
Wszyscy się stawili na czas, a Ks. Tomek pobłogosławił i poświęcił nas i maszyny na drogę. Bardzo mu za to dziękujemy. Tak jak się spodziewałem na placu parafialnym dobrze wodą święconą polał nas Ks. Tomek, ale i Wszechmogący nie oszczędzał płynu - do Białej Rawskiej padało. Potem warunki się poprawiły było pochmurno ale bez deszczu. Do polskiego Cieszyna dotarliśmy przed wieczorem. Maszyny sprawowały się dobrze, a odpoczynki średnio co 200 km. Drogi w naszym pięknym kraju nie są takie kiepskie, tyko świateł dużo. Trasa nie była bardzo męcząca. Pierwszego dnia przewodnikiem grupy był Mateusz i wywiązał się z zadania wyśmienicie. Ale nic dziwnego Mateusz i jego żona Justyna to doświadczeni motocykliści. W niezłych humorach położyliśmy się spać.
20.07.16 (Niedziela) Cieszyn
– Frydek Mistek- Nowy Iczyn – Olomuniec – Brno - Mikulow 240km
Cały czas na drodze towarzyszył nam bus serwisowy, który był naszą jeżdżącą stołówką. Na każdym postoju co 200 km mogliśmy posilić się polskim pomidorem, konserwą, kabanosem czy gorącą kawą. Bus – serwis to bardzo pożyteczna i komfortowa pomoc. Spełniał też funkcję bagażową dzięki czemu mogliśmy zaoszczędzić trochę na kilogramach, a co za tym idzie na paliwie. Na jednym z postojów tak się odprężyliśmy, że koledze zapodziały się kluczyki od motocykla, ale na szczęście przechodzący obok Austriak je znalazł. Tego dnia jechało mi się najlepiej. Na miejsce do miejscowości Wenecja Stra docieramy na 20.00. O 21.00 w hotelowej stołówce czeka nas „wykwintna” kolacja. Klasyczna włoska zupa minestrone, a na drugie danie kurczak w piórach.
Zwiedzamy, Panteon, Fontanna di Trevi, Zamek św Anioła, Koloseum, Forum Romanum, Palatyn, Fontanna Czterech Rzek na placu Navona. Wracamy na camping zatłoczonym włoskim metrem i autobusem. Wieczorem korzystamy z basenów, aby zrekompensować sobie trudy pielgrzymowania po Rzymie.
Wzburzona fala na jeziorze nie zachęciła nas do kąpieli. Kolacja w restauracji zarezerwowanej przez Krzysia okazała się być najlepszym posiłkiem w czasie całego wyjazdu (oczywiście po stołówce w serwis - busie). Wszystko przygotowane było przez jakiegoś mistrza kulinarnego. Po prostu mistrzostwo świata.
Poldek
2 lipca 2016r w bardzo upalną sobotę grupa motocyklistów naszego klubu wyjechała, aby paradnie odprowadzić naszego brata Grzesia na ślubny kobierzec. Akcja zaczęła się zasadzką na Młodego przy siedzibie straży pożarnej w Starej Róży. Na blokadzie drogi odebraliśmy fanty w słusznej ilości, po czym ruszyliśmy eskortując Pana Młodego w dalszą drogę do Stoczka Łukowskiego, skąd pochodzi jego wybranka. Po drodze mieszkańcy miejscowości przez które jechaliśmy, jeszcze dwa razy blokowali przejazd Młodemu. Po dotarciu do Panny Młodej nasz kolega poszedł pomóc ubierać się Ewelinie do ślubu. Następnie eskortując Młodyvh przejechaliśmy do kościoła na mszę świętą, na której Grześ wypowiedział sakramentalne taaaakkkk......?. Ks Tomasz powiedział bardzo piękne i osobiste kazanie skierowane do Państwa Młodych. Po mszy św. mieliśmy okazje złożyć życzenia parze młodej od całego klubu Armaty i wręczyć pamiątkowy prezent. Już mieliśmy odjeżdżać sprzed kościoła ale nasz kolega Leszek obrócił kluczyk w stacyjce nie w tą stronę, więc troszkę nam się zeszło zanim uruchomiliśmy Traję. Nasz Mac Gyver Krzyś odpalił motorek na krótko i mogliśmy opuścić teren kościelny.
Mamy nadzieję że Para młoda jest zadowolona z prezentu i naszej obecności w ich najważniejszym dniu w życiu. Poldek
Zlot im. kpt.
Henryka Nowosielskiego 2016
18 czerwca 2016 Motoklub
Armaty Stoczek Łukowski zorganizował zlot motocyklowy już po raz
czwarty Zlot miał na celu przypomnienie postaci kpt. Henryka
Nowosielskiego związanego z ziemią stoczkowską. Komendant parku
sprzętu motorowego w czasie II wojny światowej. Zasłużony dla
ojczyzny odznaczony wieloma odznaczeniami najwyższej rangi
państwowej.
Można było obejrzeć
wystawę odznaczeń i pamiątek po patronie zlotu.
4 czerwca 2016. Cel jaki obraliśmy w tym dniu znajdował się w Kobylanach k. Terespola. Impreza zorganizowana
przez klub MONSTERS FG Biała Podlaska jak zwykle była na pełnym wypasie. Parada z elementami zwiedzania miejsc historycznych, możliwość pływania promem, kuchnia o nieziemskich smakach i klimat miejsca zlotu powoduje,
że jest to impreza wpisana na stałe w nasz kalendarz. W przyszłym roku zabieramy namioty i nie przepuszczamy parady z pochodniami.
Krzysiek
Mistrzostwa
Polski Motocykli Zabytkowych
21 maja 2016r po wizycie w
Domu Pomocy Społecznej w Mieni w eskorcie FG Wild Dogs
Chapter Mrozy zapieliśmy do oddalonego o 10 km Mińska
Mazowieckiego. Jak co roku można było przenieść się w
czasy w których jeździły WSK-i, DKW-ki, Jawki, MZ-ki. Sokoły
i.t.p motocykle. Było na co popatrzeć. W obecnych czasach
siadamy na swoje maszyny serwisowane przez profesjonalny serwis
i nie martwimy się że nie dojedziemy do celu podróży. Kiedyś
trzeba było wziąć ze sobą w plecak serwis w postaci
torby z narzędziami i niejednokrotnie popracować na drodze
żeby motocykl pojechał dalej. To były piękne czasy. Ludzie znali
się na technice potrafili wykonać proste czynności jak
sprawdzenie iskry, ustawienie zapłonu sami na drodze. Teraz
młodzież nie odróżnia nakrętki od śruby, a jak uczę w szkolę
budowy silnika dwusuwowego i czterosuwu słyszę od młodych ludzi
pytania ....po co mi to? Jak zepsuje się motocykl to wezmę
smartfona i wezwę serwis. Trochę się rozżaliłem ale cóż postęp
techniki galopuję a techniki nikt nie szanuje.
Wracając do imprezy Klubu
Magnet to warto zaznaczyć że impreza stoi jak co roku na
najwyższym poziomie. Zjeżdżają na nią motocykliści z całej
Polski. W tym roku wystartowało w rajdzie zarejestrowanych
uczestników ponad 80 motocyklistów a około 20 poza
konkursem. Tarasa rajdu liczyła ponad 100 km. Jak dorobię się
kiedyś jakiegoś zabytku to chętnie wystartuję w rajdzie. Moja
honda jest już stara ale nie łapie się w regulaminie konkursu.
Zazdroszczę kolegom tych pieczołowicie odrestaurowanych
cudeniek. Jak choćby to SUZUKI z silnikiem Wankla.
Poldek
.
21 maja 2016r skrzystaliśmy z
zaproszenia naszych przyjaciół z klubu FG Wild Dogs
Chapter Mrozy i wzięliśmy udział w akcji pod hasłem '' DAJ
NADZIEJĘ'' skierowanej do dzieci adoptowanych oraz wychowujących
się w rodzinach zastępczych. Impreza odbyła się w Domu Pomocy
Społecznej Jedlina w Mieni. Akcja polegała na pokazaniu swoją
postawą jako środowisko motocyklistów że warto mieć hobby,
pasje , marzenia i wierzyć że się spełniają. Organizatorzy akcji
zapewnili dla motocyklistów gorący posiłek i napoje
bezalkoholowe .
W imieniu Motoklubu Armaty
Stoczek Łukowski serdecznie dziękuję za zaproszenie na tę
imprezę i zapewniam że w przyszłości dołożymy wszelkich starań
aby swoją obecnością wspierać takie inicjatywy.
Poldek
Otwarcie sezonu COBRA FG Grójec
8 maja 2016, w tym dniu COBRA FG zorganizowała otwarcie sezonu. Wystrtowaliśmy z Tadziem o 8:15 a po drodze dołączył do nas nasz Road Capitan Marek.
Po Mszy św. pojechaliśmy na poczęstunek zorganizowany przez organizatorów na którym mieliśmy przyjemność zakosztować pieczonego dzika oraz nieziemskiegu smaku grochówki. Około 14:30 wyruszyliśmy w drogę powrotną.
Bardzo udany wypad. Dziękuje moim kolegom za towarzyszenie.
Krzysiek
7 maja 2016 na pięć maszynek
polecieliśmy do Sokołowa Podlaskiego. Gryf MC Poland robili tam
tam akcję Motoserce. Miejsce imprezy piękne.
Wielkiej kubatury budynki z czerwonej cegły to pozostałość po
cukrowni. Budynek przy którym odbywała się impreza
odremontowany ale w głębi placu widać budynek w słabszym stanie.
W informacjach na temat inwestycji miasta Sokołowa przewija się
watek powstania parku przemysłowego w tym miejscu. Jednak widać
tam postęp robót. Siedzibę mają tam już strażacy. O 14.00
pojechaliśmy w paradzie ulicami Sokołowa podlaskiego. W drogę do
Sokołowa wybrałem się z moim synkiem. Nie trzeba go wiele
namawiać bardzo lubi śmigać ze mną motorkiem. Dla mojego synka
na placu czekało wiele atrakcji. Euro bandżi, stunt motocyklowy
i fajna pompowana ścianka wspinaczkowa. Zrobiłem zawody
wchodzenia na czas na ściankę i Maciek mnie pokonał. Po godzinie
na imprezę dolecieli Marek i Jarek. Niebo zaczęło się trochę
chmurzyć więc siadamy na maszyny i wracamy do domu. Przed nami
poszła zlewa i już przed Siedlcami jechaliśmy po mokrym
asfalcie. Mieliśmy nadzieje że nas nie pokropi, zabrakło
niewiele bo w Kołodziążu zaczęło padać. Nie wiem jak Mirek
doleciał do domu ale pewnie suchy nie był. Dzięki za
towarzystwo, to był udany motocyklowy dzionek.
Poldek
Turowy 1
majowy rajd motocyklowy
Długi weekend zapowiadał się
bardzo ciepło. Ze sporą grupą Armat polecieliśmy jak co roku na
kwadrat do Turów Garwolin. Tego dnia przewinęła się tam
spora liczba motocyklistów. Ale główny cel większości z nich to
oczywiście rajd w którym wystartować może każdy motocyklista.
Chętnych było wielu. Jak w roku ubiegłym rajd połączony był z
ogólnopolską akcją Motoserce. Pooglądaliśmy maszyny a było na co
popatrzeć. Te stare cacka powalają jakością odrestaurowania, i
oryginalnością szczegółów. Po małym popasie siedliśmy na maszyny
i zapieliśmy do domu.
Poldek
Armaty
otwierają sezon motocyklowy 2016
Ostatni weekend kwietnia był
bardzo pracowity dla Klubu Armaty Stoczek Łukowski.
W sobotę ekipa Armat wybrała się do Dąbrowy Górniczej na Kongres
Polskich Klubów Motocyklowych. Był to nasz 8 kongres a pogoda w
tym dniu bardzo przyzwoita, chociaż temperatura niska.
24 kwietnia 2016r wszystkie
szlaki motocyklowe prowadziły do Stoczka Łukowskiego. Na
niedziele prognozy wyglądały trochę gorzej. Prace w klubie
rozpoczęliśmy o 10.00. Rano niebo zachmurzone pada deszcz ale
wierzymy że motocykliści nie ominą Stoczka Łukowskiego. Wszystko
dopięte i przygotowane. Kościół przed mszą św. opasany
motocyklami więc jest pięknie. Przyjechali do nas:
motocykliści z Klubów: Gryf MC Poland, Wild Dogs FG Chapter
Mrozy, FG Tur Garwolin,FG Monsters Biała Poldlaska ,
pokaźna grupa nieformalna ze Starej Iwicznej na czele z szefem
Tomkiem, grupa nieformalna na motocyklach WSK ze Słupa na czele
z Piotrkiem i wielu motocyklistów nie zrzeszonych.
Dziękujemy za frekwencję. w paradzie wzięło udział około
300 motocykli.
Dla przyjezdnych
przygotowaliśmy jak zwykle dobre grilowe jedzenie, gorącą
herbatę i kawę i ciepłe pomieszczenie żeby się ogrzać.
Podczas pobytu w siedzibie Armat goście mogli obejrzeć pokaz
jazdy ekstremalnej na crossach nieformalnej grupy młodych
motocyklistów.
Kwiat polskiej
młodzieży motocyklowej dał niezły popis jazdy w który wpisany
był również pokaz ratownictwa medycznego wykonany przez
profesjonalistę ratownika. Był to wspaniały występ za który
składamy młodzieży serdeczne podziękowanie. Oficjalna impreza
zakończyła się o godzinie 17.00 ale my jeszcze nie mogliśmy się
rozstać i zakończyliśmy spotkanie po 20.00. Dziękuję moim
braciom z klubu za pracę nad dopięciem wszystkiego w tym dniu.
Sezon 2016 uważam za otwarty.
Poldek
16 kwietnia 2016 z grupą
kompanów z klubu polecieliśmy do Siedlec na inaugurację sezonu
motocyklowego. Organizatorem imprezy jak co roku była grupa FMB
Siedlce. Pogoda piękna przyciągnęła do Siedlec rzesze
motocyklistów. Masza odbyła się w Kościele p.w. Bożego
Ciała ul. Monte Cassino. Mszy przewodniczył miejscowy proboszcz
który bardzo chętnie gości u siebie motocyklistów co roku. Po
mszy posłuchaliśmy obszernego wykładu szefa policji
siedleckiej., a potem już w drogę paradą na stadion. Parada
pokaźna końca nie było widać, i ja tam z kolegami byłem i na
stadionie gumę spaliłem.... (trochę się rozpędziłem) . Po
krótkim rekonesansie na siedleckim stadionie zapieliśmy do bazy.
Poldek
Rozpoczęcie
sezonu motocyklowego w Starej Iwicznej
2 kwietnia 2016 r o godzinie
10.00 polecieliśmy do Starej Iwicznej na otwarcie sezonu
motocyklowego. Rano nie było jeszcze zbyt ciepło ale mimo to
daliśmy radę i na godz 12.00 byliśmy już na miejscu. Program był
podobny jak w zeszłym roku. Najważniejsza msza św. potem pokaz
ratownictwa i poczęstunek. po realizacji całego programu
pojechaliśmy na motobazar w Warszawie. Piękna pogoda i bardzo
dużo ludzi na Służewcu. Każdy z nas coś tam zakupił i zapieliśmy
w drogę powrotną. na 18.00 zaplanowane zebranie a po nim walka
Adamka. Sobota naprawdę była motocyklowo napięta. Całe szczęście
że szczęśliwie udało się powrócić do domu.
Poldek
Walne zebranie
klubu
2 kwietnia 2016 r odbyło się
walne zebranie klubu. Na zebraniu poruszono wiele spraw dotyczą
cych otwarcia sezonu motocyklowego organizowanego przez
nasz klub. Głównym punktem zebrania były jednak wybory na
stanowisko sekretarza klubu. Sekretarzem Armat został nasz brat
Krzysio. Gratulujemy i życzymy owocnej pracy w zarządzie.
Poldek
5 marca 2016 zaprosiliśmy do
naszej dziupli 3 Kluby FG. Przyjechali do nas przyjaciele z
klubu Tur Garwolin, Monsters Biała Podlaska , Wild Dogs Chapter
Mrozy. Impreza miała charakter mocno integracyjny. Dziękujemy za
prezenty którymi nas obdarowaliście. Ze swojej strony zrobiliśmy
wszystko abyście czuli się u nas jak w swoim domu, Mamy nadzieje
że wrażenia które pozostały po imprezie pozostaną na długo w
waszej i naszej pamięci.
Jeżeli coś z naszej strony
było nietaktem to przepraszam w imieniu moich braci. Bardzo
dobra zabawa i kilka konkurencji podczas spotkania podniosło
trochę adrenalinkę. Mamy nadzieje że jadło i napitki smakowały.
Dzięki za obecność i do zobaczenia na szlakach motocyklowych i
imprezach zlotowych.
Poldek
27 lutego 2016r o godz.
17.00 odbyła się impreza klubowa której scenariusz napisało samo
życie. Ten roczek kalendarzowo jest bogatszy o 1 dzień. Właśnie
tego dnia obchodzę urodziny dokładnie co 4 lata. Bardzo lubię te
przestępne lata w których jest 29 luty i postanowiłem uczcić to
w gronie rodzinnym w naszym klubie. Znów jestem młody i mam
tylko 11 lat. Bardzo serdecznie dziękuję moim
braciom za obecność życzenia i prezent. Był to bardzo miły
wieczór spędzony w naszej klubowej dziupli. Mam nadzieję że w
tym samym składzie i przyjemnej atmosferze będę z wami świętował
w 2020 roku. Dzięki koledzy.
Poldek
V13 lutego 2016r o godz.
17.00 odbyła się impreza klubowa przygotowana przez 4 PROSPEKTÓW
którzy stawiali wjazdowe do klubu. Współorganizatorem
imprezy był też Krzyś który 2 tygodnie temu został Memberem.
Impreza przygotowana perfekcyjnie z dobrym jadłem i jeszcze
lepszymi trunkami. Wszystko odbyło się w naszym ClubHausie nad
którym prace trwaja już miesiąc czasu. Powoli da się odczuć
klimat motocyklowy w naszej "dziupli" do której każdy członek
dokłada coś od siebie. Każdemu serce się cieszy że posiadamy
swój kąt na ziemi do którego każdy z nas może przyjechać ogrzać się
pogadać, pobiesiadować, czy też napić się dobrego trunku.
Impreza była tę okazją do
powitania w naszych szeregach Tomka. Poznałem Tomka na wyprawie
do Białowieży to bardzo poważny spokojny i przyjacielski
kompan. Przyłączył się do nas i myślę że mu sie spodobało.
Tomek nie przyszedł do nas z pustymi rękami. Na imprezę
przyniósł prezent pokaźnych rozmiarów za który w imieniu klubu
bardzo serdecznie dziękuję. To była naprawdę bardzo udana
impreza która przeciągnęła się aż do północy.
Poldek
I wiosenne
zebranie klubowe
30 stycznia 2016r o godz.
18.00 odbyło się pierwsze zebranie klubowe w nowym sezonie
motocyklowym. Na omówiono sprawy bieżące klubu, ustalono
kalendarz klubowy. Bardzo miłym i uroczystym akcentem było
przyjęcie w poczet członków ARMAT Tadeusza. Tadzio już kilkakrotnie podróżował z nami, jest
właścicielem pokaźnej kolekcji motocykli WSK. Jak sam opowiadał
że podglądał nasze życie klubowe na naszej stronie oraz
uczestniczył w wigilii klubowej w grudniu minionego roku.
Zgodnie z moją żelazną zasadą nie namawiamy nigdy nikogo na
członkostwo w naszym klubie. Tadzio z własnej
i nie przymuszonej woli postanowił do nas dołączyć. Witamy
cię serdecznie i życzymy żeby dobrego samopoczucia w
naszych szeregach.
Drugim miłym akcentem był
awans naszego brata Krzysia. Krzyś jest bardzo oddanym kolegą i
poświęca się bardzo dla klubu. Decyzją Zarządu Klubu Krzyś
uzyskał status MEMBERA czyli pełnoprawnego członka klubu.
Gratuluję Krzysiu i życzę abyś nie ustał w swojej pracy na rzecz
naszego Klubu
Poldek
|
||||||
![]() |
![]() |
||||||
Copyright: 2011© A & P.P appozniak@o2.pl |