|
|||||||
|
|||||||
|
Sezon 2015
19 grudnia 2015r o godz. 18.00 członkowie Stowarzyszenia Motoklub ARMATY Stoczek Łukowski spotkali się na wigilii klubowej. Spotkanie wigilijne odbyło się w domku myśliwskim. W wieczerzy wigilijnej uczestniczyło wielu zaproszonych gości, między innymi kapelan motocyklistów naszej parafii ks. Stanisław, Wójt Gminy Stoczek Łukowski oraz Zarząd Koła Łowieckiego "TROP". Spotkanie przebiegło w miłej religijnej atmosferze przy prawie 100% frekwencji ARMAT. Śpiew kolęd, przełamanie się opłatkiem i refleksje na temat minionego sezonu motocyklowego sprawiły że dało się odczuć że to już koniec sezonu motocyklowego i zbliżają się święta. Była nawet choinka i prezenty pod nią dla wszystkich grzecznych. Serdecznie dziękuję wszystkim moim braciom z klubu za ten sezon i za pracę na rzecz naszego klubu. Dziękuję gościom za przybycie. Życzę spokojnych pełnych miłości świąt w rodzinnym gronie i jeszcze lepszego sezonu 2016. Poldek
Mikołaj nie zakończył jeszcze sezonu
6 grudnia 2015r to dzień pracy dla św. Mikołaja. W tym dniu postanowiłem się przejechać motocyklem bo jeszcze w grudniu tego nie robiłem. Wybrałem się więc do naszego kolegi z klubu Romka któremu kilka miesięcy temu urodziła się Kasia. Spakowałem prezent od Armat i na koń. Krótki film z wizyty u Kasi zamieszczam na stronie. Poldek
Kongres Polskich Klubów Motocyklowych NR 7
Na jesienny Kongres PKM wybraliśmy się paczką 9 członków klubu. W drogę wyruszyliśmy o północy 7 listopada 2015. Tegoroczny Kongres odbył się w Centrum Aktywnego Wypoczynku BOREK. Bardzo duży kompleks rekreacyjno - sportowy położony niedaleko Krakowa i Bochni. Droga do celu dość męcząca i długa około 350km ale w bardzo dobrym towarzystwie na 7.00 rano byliśmy na miejscu. Nasz przyjaciel Prezydent Tadeusz z Klubu Tur Garwolin trochę nas wyprzedził i zjawił się na miejscu chwilę przed nami. W godzinach rannych mieliśmy okazję zwiedzić teren obiektu, na którym znajdowało się wiele ciekawych obiektów z drewna. Wejście na obrady z nr 17 czyli super szybkie. Spotkaliśmy się z wieloma kolegami z klubów kongresowych. Około 12.00 wyruszyliśmy w drogę powrotną. Po drodze wpadliśmy do Sandomierza na obiad, ale nie spotkaliśmy niestety Ojca Mateusza. Kilka fotek i ruszamy do Stoczka. Na miejsce docieramy o 17.45 i w dobrych humorach rozjeżdżamy się do swoich domów. Bardzo dziękuję wszystkim moim kolegom za towarzystwo a przede wszystkim Stasiowi za bezpieczne przewiezienie marudnego ładunku w jedną i drugą stronę. Poldek
Zakończenie sezonu motocyklowego 2015
18 października 2015 r oficjalnie zamknęliśmy sezon motocyklowy 2015. Uroczystość miała miejsce o godz. 12.00 oczywiście w naszym parafialnym kościele. Mimo pogody "mocno motocyklowej" przyjechali do nas motocykliści z zaprzyjaźnionych klubów, ale też i niezrzeszeni. Przyjechali Ci, którzy lubią się modlić, którzy zaczynają i kończą sezon z Bogiem. Miesiąc październik jest miesiącem Maryi, więc modlitwa różańcowa jest najpiękniejszym podziękowaniem za miniony sezon. Wszystkich motocyklistów, którzy do nas przyjeżdżają wyposażamy w narzędzie do modlitwy - różaniec, a w poszczególnych jego tajemnicach modlimy się za motocyklistów, którzy już od nas odeszli. Oto lista motocyklistów, za których modliliśmy się na różańcu w tym kończącym się sezonie motocyklowym.
ś.p Bogdan Lasocki Dlaczego warto się modlić? Ja, dziękowałem Bogu za to, że pomimo kilku niebezpiecznych przygód w tym sezonie, żadnemu z moich braci w Klubie nic się nie stało. Po skupieniu modlitewnym na różańcu zaprosiliśmy przyjaciół motocyklistów na poczęstunek na zapleczu plebanii. W tym miejscu pragnę serdecznie podziękować wszystkim motocyklistom, którzy do nas przyjeżdżają. Dziękuję motocyklistom niezrzeszonym oraz klubom: Tur Garwolin, Bears Riders Łuków, grupie motocyklowej Good Riders. Dziękuję księdzu Proboszczowi i ks. Markowi Paluszkiewiczowi. Podziękowania składam naszym żonom za pomoc przy poczęstunku. Dziękuję ludziom wielkiego serca (nie lubię słowa sponsor) za na obiad. Dziękuję Piekarni Smoleń, Zakładowi produkcji wędlin Panu Markowi Rosa, Zakładowi Aktywności Zawodowej w Stoczku Łukowskim. Poldek
Stoczek-Pratulin-Białowieża-Stoczek
Zgodnie z tym co zaplanował na niedzielę 4 października 2015r Marek z samego rana o 8.00 zaczęliśmy realizować plan. Dzień zapowiadał się pięknie i taki właśnie był. Przejeżdżając przez Świder po raz kolejny podziwiałem wschód słońca który jest taki tylko w Stoczku. Pod pomnikiem spotykam Tomka którego na wyprawę zaprosił Krzyś. Po chwili przylatuje Vice oraz Janek i śmigamy do Siedlec gdzie czeka druga część ekipy. W komplecie 7 maszynek pomykamy przez Łosice do Pratulina. W Sanktuarium w Pratulinie Jest Pielgrzymka Mężczyzn . Wyczytałem w necie że zapraszają na 10.00 myślałem że o tej godzinie będzie msza św. Niestety msza jest o 11.30 wiec trochę nie po myśli. W Pratulinie po raz pierwszy widziałem motorek zwany Victory. Bardzo ciekawy projekt i kształt firmy Polaris. Luknijcie do fotek, może komuś się spodoba. Czekamy na kolegów z Klubu Monsters z Białej Podlaski z którymi umówił nas Krzyś. Gdy Przyjaciele z Białej się zjawiają przejmują prowadzenie jako gospodarze tej ziemi i spinamy się do Białowieży. Wyraz spinamy jest w tym miejscu celowo gdyż chłopaki pomykają trochę szybszym tempem niż my, ale na szczęście się nie zgubiliśmy. Docieramy do Białowieży w komplecie, a słoneczko już wysoko co powoduję że rozbiera nas z kolejnych powłok.
Przed zwiedzaniem oczywiście lekki popas, i wleczemy się w czarnych skórach w alejkach lasu białowieskiego. Jeśli jest słoneczko wolę siedzieć na maszynie i pomykać po asfalcie a nie spacerować po lesie , ale taki jest już los motocyklisty, ma wypocić swoje na piechotę i wziąć trochę wiatru na klatę na motorku. Będąc w Białowieży wpadliśmy zobaczyć żubra i trochę innych zwierząt. Na co dzień oglądamy żubra w telewizji lub na półce w sklepie. Najlepszy jest schłodzony z lodówki. Te w Białowieży były tak leniwe że nie chciały nawet wstać. Trudno następnym razem będą nam jadły z ręki. Białowieża zdobyta więc cel osiągnięty. Zapinamy do domu. W tym miejscu składam wielkie podziękowania chłopakom z Klubu Monsters za to że chcieli spędzić ten piękny dzień z Armatami. Dzięki do następnego razu. Mam nadzieję że spotkamy się na imprezce. Dziękuję też moim braciom z klubu, jest mi bardzo miło nawijać z wami kolejne kilometry. Dziękuję. Poldek
Charlejów lub Ludzie Chaosu
26 września 2015 o godz 16.00 w sobotę ekipa Armat dzieli się na 2 grupy i obiera 2 cele podróży. Jednym kierunkiem jest miejscowość Charlejów w którym Klub Bears Riders organizuje zlot poświecony pamięci kolegi Tomka Witkusa, drugie współrzędne gps. ustawione na Ludzi Chaosu którzy zaprosili nas na otwarcie clubhousu w Gwizdałach. Charlejów zaliczyła ekipa presidenta Krzysia więc nie mam jeszcze bliższych informacji na temat tej wyprawy. Ja poleciałem z chłopakami do Ludzi Chaosu więc kilka słów na ten temat. Jeśli chodzi o samą trasę to będąc bardzo blisko wpadliśmy na paradę ślubną motocyklową Wściekłych Łosi, jak wiemy Łosie mieszkają dość blisko "Chaosu". Na mecie czekali na nas Ludzie Chaosu z pociskiem na wjazd i fajnie grającą kapelą. Budynek zaadaptowany na clubhous bardzo stary bo na liście zabytków, widać że kosztowało chłopaków dużo pracy żeby doprowadzić na razie dwa pomieszczenia do użytku. Zawieźliśmy kolegom z "Chaosu" prezent , którym był wieszak na ubranka motocyklowe do klubu.
Mamy nadzieję że się chłopakom spodobał. Przy dobrej muzyce i smacznym jedzonku pogościliśmy się prawie do północy i zawinęliśmy do bazy.
Poldek
13 września 2015 w
niedzielę skorzystaliśmy z zaproszenia grupy motocyklistów ziemi
brańskiej i śmignęliśmy na tamtejsze zamknięcie sezonu
motocyklowego. Niedziela zdecydowanie była ładniejsza. Marek
Mirek i Poldek ledwie zdążyli na paradę w ostatnim momencie
doczepiając się do pokaźnego peletonu motocykli. Po dotarciu do
Sanktuarium Matki Bożej Hodyszewskiej uczestniczyliśmy we
mszy św. Bardzo ładne kazanie wygłosił ks. Janusz. Nawiązał w
swojej homilii do wyprawy do Budapesztu gdzie w jednym z
kościołów zauważył obraz Matki Boskiej
Blachę licytowano dwukrotnie. Za pierwszym razem sprzedano ją za 250zł. Marek jest kolekcjonerem blach zlotowych, ale ma też dobre serce. Szacun bracie za tę akcję. Powrotna droga przez Siemiatycze, Drohiczyn, Sokołów Podlaski do Stoczka. Warto wspomnieć że w tym samym dniu odbywał się Warkot w Mińsku na który wybrał się Jurek. Poldek
Miniony weekend 12 i 13 września 2015 był okazją do nawinięcia paru kilometrów. Na sobotę zaplanowaliśmy trasę Kazimierz - Nałęczów - Puławy. Na linię startu pod pomnikiem stawiło się 5 maszyn włącznie ze mną, Majek, Jurek, Jarek, Janek, Poldek. Pogoda nie za mocna i miałem trochę wątpliwości bo w drodze do Stoczka Łukowskiego zmoczyło Marka i Jarka jadących z Siedlec, ale jak się powiedziało "A" to trzeba dodać i "B". Nie wiem kto to kiedyś powiedział że :... nie ma złej pogody ale są źle ubrani motocykliści.... Z małym opóźnieniem ruszyliśmy w trasę. Przed Żelechowem zaczęło padać więc przed Kłoczewem wskoczyliśmy w "celafony" , ale już trochę zmokliśmy. Mieliśmy jechać na Dęblin ale odpuściliśmy nadwiślankę i skoczyliśmy na Żyżyn i Puławy. Celem podróży był zlot HD w Kaziku, nasze opóźnienie było znaczne i na rynku zastaliśmy aż 3 sztuki motocykli firmy HD. Przestało padać i po objedzie zapieliśmy do Nałęczowa. 20 kilometrów ładnej i gładkiej trasy to było to co mi się najbardziej podobało w tym chłodnym i deszczowym dniu. Nigdy tą trasą nie śmigałem, dużo zakrętów ładnie wyłożonych i żadnej dziury. W Nałęczowie poszliśmy na mały deser do restauracji Nałęczowskiej gdzie uczyła się Pani Gesler ? Nic nadzwyczajnego ale ludzi sporo. Na koń i z tankowaniem w Żelechowie wylądowaliśmy na 18.00 w domu. To była fajna wycieczka mimo porannych trudności i słabej pogody. Poldek
Gryfowisko 2015 5 września 2015 na 5 maszyn skoczyliśmy na Gryfowisko pod Garwolinem. Pogoda fantastyczna no i impreza jak co roku w pełnym wypasie. Fajne zespoły i frekwencja dopisała. Warto dodać że na wyprawę dołączył nasz nowy członek klubu Tomek fajnym Vulkanikiem 900. Po jednej zupie chmielowej i kartkówce wróciliśmy do bazy. Poldek
U Marszałka na dywanie 31 sierpnia 2015 delegacja Klubu wybrała się do Lublina. Celem wyprawy była wizyta u Marszałka województwa lubelskiego celem podziękowania za objęcie naszej głównej imprezy patronatem. Zostaliśmy przyjęci bardzo życzliwie przez Pana Marszałka Sławomira Sosnowskiego i przekazaliśmy prezent na pamiątkę III Zlotu im. kpt. Henryka Nowosielskiego. Na miejscu nie przypadkiem spotkaliśmy Wójta Gminy Stoczek Łukowski Pana Marka Czuba oraz Kierownika ZAZ-u w Stoczku Łukowskim. Pan Marszałek obdarował nas w ramach rewanżu upominkami po czym polecieliśmy do domu. Poldek
Koledzy z klubu WHITE ARROWS zaprosili nas do Natolina na swój pierwszy zlot motocyklowy. Poleciało nas trzech. Miejscówka nie za halo. Wielki plac pokryty suchą trawą i mnóstwem kurzu. Po pokrzepieniu się zawartością kuchni polowej ( nawet smaczna ) wyruszyła parada po Grodzisku, która trwała prawie godzinę w tempie 20 - 30 km/h. Już myślałem że zagrzeję maszynę która jest niestety chłodzona powietrzem.
Marek
Niedziela, kolejny dzień skwar się leje z nieba i w chałupie duchota. trzeba więc wsiąść na "motur" i polatać po zacienionych dróżkach. Przejeżdżając obok słupa ogłoszeniowego zobaczyłem plakat informujący o Turnieju Rycerskim, który corocznie odbywa się w Liwie, w miejscu które dobrze znamy ze zlotów Gryfu. Tak więc kierunek Liw.
Marek
Miesiąc sierpień jest miesiącem pielgrzymowania do tronu Maryi na Jasnej Górze. Po raz czwarty wybraliśmy się do Częstochowy. Chęci i czas na pielgrzymkę wyraziło 4 członków Motoklubu ARMATY Stoczek Łukowski i dwa „plecaki” (czytaj żony). Termin prawie w środku tygodnia więc nie każdy mógł się wyrwać z pracy aby z nami polecieć. Pogoda na wyprawę zapowiadała się wspaniała. Czwartek był lekko pochmurny a w piątek dobrze grzało. Aż chciało się jechać i nawijać kilometry. Zawsze z pielgrzymki do Częstochowy wracaliśmy mokrzy a w tym roku opaleni. Na miejsce zakwaterowania dotarliśmy bez większych problemów. Na piątek rano zaplanowaliśmy oczywiście wejście na Jasną Górę, a w czwartkowe popołudnie zaplanowaliśmy przejazd do zamku w Olsztynie. Tutaj dla mnie zaczęły się schody. Przez pięć lat podróżowania moją Hondą Shadow 1100 nigdy nie miałem żadnej usterki poza wymianą akumulatora, zawsze docierałem do domu bez przygód. Lata jednak swoje robią. Motocykl którym jeżdżę na 29 lat i na „katowickiej” po prostu stanął. Nie można go uruchomić brak prądu akumulator rozładowany. Pomiar miernikiem pokazał brak ładowania. Tę noc honda przenocowała w pobliskim serwisie dla tirów. Ja wieczorem zacząłem szukać pomocy oczywiście u motocyklistów z Częstochowy. Tu sprawdziła się maksyma że motocyklista nie przejedzie obok drugiego obojętnie. Kilka telefonów i kontaktuję się z Andrzejem v-ce prezydentem Klubu Jura Częstochowa. Andrzej okazuje się być bardzo sympatycznym człowiekiem i prowadzi mnie do serwisu. Na miejscu okazuje się że padł regulator napięcia, a ponieważ Honda jest starszawa wiec nie dobierzemy nic na miejscu. Andrzej wszystkich nas na kawę i obdarza mnie akumulatorem wyjętym z mini Cupera .
Połączone równolegle akumulatory dadzą mi tyle prądu aby spokojnie dojechać do domu. I tak było, bez nadmiernego świecenia o 20.00 razem z żonką meldujemy się w domu. Warto było się pomodlić i zawierzyć Maryi aby powrócić do bazy. Zawsze jak przyjeżdżam do domu po dalszej wycieczce klepie mojego rumaka po (baku) dziękując za to że mnie dowiózł. Teraz też to uczyniłem bo mimo swojego wieku moja shadowka bez sprawnego regulatora przywiozła nas do Stoczka Łukowskiego.
12 lipca 2015r całą ekipą polecieliśmy na festyn do Jedlanki. Otrzymaliśmy zaproszenie od organizatorów imprezy. Postanowiliśmy dokończyć to co zaczęliśmy na naszym zlocie. Chodzi o pomoc dla Hani. Zawsze chętnie włączamy się w akcje charytatywne gdyż mamy zapisane to w statucie a poza tym motocyklista ma wielkie serce. O pomoc dla Hani poprosił nas Jakub nasz fotograf syn Marka naszego brata z klubu. Na ten cel na zlocie uzbieraliśmy do puszki z datków w biurze zlotu 500zł. Ponieważ to kropla w morzu potrzeb trzeba było dokończyć temat. W niedzielę wzięliśmy się do roboty i zaproponowaliśmy ludziom zgromadzonym na festynie wycieczki w cenie 10zł za bilet. Ludność okazała się bardzo hojna i przez 3 godziny wyjeździliśmy 1500zł. Największe obłożenie miała trajka Leszka i ścigacz Andrzejka.
Dziękuję moim kolegom z klubu że chcieli poświęcić swój czas i paliwo oraz wszystkim chętnym pasażerom którzy odważyli się na wycieczkę z ARMATAMI. Poldek
11 lipca 2015r w drodze rewanżu wpadliśmy do Żubrów. Zbiórka o 11.00 przy pomniku. Poranek chłodny ale z dużą nadzieją na to że nie będzie padać. Trasa do Zambrowa bardzo przyjemna kręta i w miarę długa. W Siedlcach dołączył do nas Marek z żoną a Gumiś zapiął prosto z Pruszkowa. Miejsce zlotu to Czerwony Bór kilkanaście kilometrów za Zambrowem. Miejscówka do pozazdroszczenia. Teren po poligonie obecnie pod opieką BORU. Przylecieliśmy akurat na paradę więc nie wjeżdżaliśmy na plac tylko polecieliśmy w paradzie do Zambrowa. Na parkingu w Zambrowie czekał na nas Ostry z pokazem Stuntu. Było na co popatrzeć. Potem powrót do Boru. Chłopaki z Żubrów bardzo przyjaźni i życzliwi. Niektórzy przyjeżdżają tam całymi rodzinami.
Atrakcje na zlocie to między innymi przejażdżki czołgiem , koncerty, konkurencje motocyklowe, i dobre jedzenie. Czołgiem ARMATY już jeździły ale ja spróbowałem jak to jest gdy czołg przejeżdża "po tobie". Uczucie bardzo ciekawe szczególnie jak czołg jest nad tobą a ziemia się trzęsie i czuć tę parę ton nad głową. Po pół piwka i karkówki a po nich Krzyś oprowadził nas po terenie. Miał przyjemność stacjonować tu na poligonie. Niestety za dużo chcieliśmy zobaczyć i trafiłem na kontrolę osobistą.
Około 18.00 ekipa wyleciała do bazy a ja podleciałem odwiedzić brata w Zambrowie. Za rok przylatujemy tam koniecznie pod namiot bo miejsce jest super. Poldek
III Zlot im.
kpt. Henryka Nowosielskiego to już historia
Przygotowania do zlotu rozpoczęły się już w lutym. Żeby spełnić wymogi prawne trzeba przygotować dużą dokumentacje a przy jej tworzeniu trzeba współpracować z wieloma instytucjami. Cele zlotu były takie same jak w latach ubiegłych czyli: …ocalić od zapomnienia… imię patrona zlotu integracja motocyklistów, cele charytatywne oraz dobra impreza przy dobrej muzyce. Wszystkie cele zostały zrealizowane. W tym roku sugerując się opiniami motocyklistów w przed roku zrobiliśmy zlot 3 dniowy. Frekwencja w sobotę była niższa niż rok temu ale na polu namiotowym stało więcej namiotów jak rok temu. Motocykli było około 300. Na niższą frekwencje wpłynęło sporo imprez dla motocyklistów w tym terminie Komarówka, Jedlińsk, Radom i Wrocław. Przygotowaliśmy się do imprezy lepiej niż w roku ubiegłym i jestem bardzo zadowolony bo warto było. Moi Bracia z klubu napracowali się mocno przez te trzy dni. Brama zlotu otwarta była dla motocyklistów już w piątek. W piątek mogliśmy przeprowadzić parę konkursów oraz wysłuchać dwóch koncertów muzyki rockowej w wykonaniu Other Side oraz Trick Back.
Pierwszym punktem zlotu w
sobotę to msza św. Polowa w samo południe na wałach wokół
naszego kościoła. Mszę św. Odprawił Proboszcz naszej parafii Ks.
Stanisław a koncelebrowało 4 księży motocyklistów . Jak co roku
przyjechał do nas dyrektor organizacji Miva Polska ks.
Jerzy Kraśnicki, ks. Marek Paluszkiewicz, Ks. Piotr Wasyljew i
księża misjonarze.
Po mszy św. W kolumnie
paradnej w asyście policji wydziału ruchu drogowego z Łukowa
objechaliśmy Stoczek Łukowski i dotarliśmy do Centrum Kultury
Gminy Stoczek Łukowski w Starych Kobiałkach. Tam przed
oficjalnym rozpoczęciem nastąpił popas i dalsze atrakcje zlotu.
W tym roku Patronem honorowym
nasz zlot objął Marszałek Województwa Sławomir Sosnowski i było
nam bardzo miło że przyjechał osobiście na nasz zlot. Nie
zabrakło też Gospodarza Gminy Stoczek Łukowski Pana Wójta
Marka Czuba. Obecna była rodzina Państwa Nowosielskich. Pan
Marszałek otworzył nasz zlot wystrzałem z armaty. Wprawdzie
pierwsze odpalenie się nie powiodło gdyż ląd okazał się być za
krótki, ale za drugim razem armata wypaliła głośnie niż rok
temu. Potem przyszedł czas na przemówienia po których ruszyły
czołgi na łące przy Bibliotece w Starych Kobiałkach.
Inscenizacja w wykonaniu grupy rekonstrukcyjnej pod kierunkiem
Pana Zbigniewa Nowosielskiego przy użyciu czołgów TKS i Bren
Carrier oraz jazdy konnej, i piechoty przykuły uwagę
publiczności .
Po pokazie nastąpiła chwila
przerwy po której pierwsze wejście miał Przemek Kaczmarczyk i
Oskar Kaczmarczyk obiecujący zawodnik z grupy EXTREME TRIAL. Oto
największe osiągnięcia Przemka: w 2004 roku- tytuł II Wicemistrz
Polski w Klasie otwartej w 2005 roku- Wicemistrz Polski w Klasie
otwartej w 2006 roku- zdobycie tytułu Mistrza Polski w Klasie
otwartej oraz Wicemistrza Polski w Klasyfikacji Generalnej
Drużynowe Mistrzostwa Świata we Francji VIII miejsca w 2007 roku
Trial Narodów Anglia VI miejsce w 2007 roku Mistrz Polski Klasie
Otwartej oraz Wice Mistrz Polski Klasyfikacji Generalnej.
Największy sukces Przemka to w 2008 roku Tytuł Mistrza polski
klasyfikacji Otwartej oraz Generalneja w 2009 roku dostał się do
finału najbardziej ekstremalnych zawodów Enduro na świecie
Erzberg Rodeo w Austrii.
Przemek to bardzo sympatyczny i ciepły człowiek. Widać że to co robi kocha i wspiera bardzo swojego syna Oskara. Oskar to młody obiecujący zawodnik który zaimponował nam a szczególnie naszej młodzieży. Jeden ze śmiałków wieczorem trochę się zapędził i zaparkował skuterkiem w samochodzie. Na szczęście nic się nie stało.
Pokaz Przemka i Oskara Kaczmarczyków miał trzy wejścia . Ze względu na upał chłopcy musieli trochę odpoczywać.
W przerwach mogliśmy zrobić
trochę konkursów motocyklowych.
Na deser około 20.30
przyszedł czas na koncerty . Pierwszy wystąpił zespół Cegła to
bardzo fajna i rozwojowa kapela i przemili ludzie. Bardzo lubię
ich słuchać . Po chłopakach z Cegły wystąpił zespół Blues
Station. Zespół gra covery zespołu Dżem.
Po raz kolejny sprawdziła się ekipa nagłośnieniowa SEBIDINO dobra robota. Czas na podziękowania. Z całego serca dziękujemy wam drodzy motocykliści że pomimo upału przyjechaliście tak licznie na nasz zlot. To dla was nasza robota i coraz wyższy poziom który staramy się trzymać. Dziękujemy. Bardzo dziękuję moim wszystkim braciom z MOTOKLUBU ARMATY Stoczek Łukowski za ciężką pracę na rzecz klubu i zlotu. Cieszę się że mogę na was liczyć. Dziękuję wszystkim księżom na czele z ks. Proboszczem za odprawienie mszy w takiej temperaturze. Bardzo serdeczne podziękowania należą się Jarkowi - Strażakowi, który zapewnił nam w ten upalny zlot wodę i dodatkowe atrakcje w postaci basenu, kurtyny wodnej i polewaczki strażackiej, która wprowadzała chłodny powiew bryzy, gdy temperatura oscylowała przy 40 stopniach. Dzięki Jarku na Ciebie jak zwykle można liczyć. Podziękowania należą się współorganizatorom zlotu Pani Dyrektor i obsłudze Gminnego Centrum Kultury w Starych Kobiałkach, Panu Zbigniewowi Nowosielskiemu i oczywiście wszystkim sponsorom i ofiarodawcom. A wsparli nas w tym roku: FLUIDRUT, SAN-BET, KIS REM, Viperkom Krzysztof Urbanek, Medea – Aparaty słuchowe, DREVS, Zakład drobiarski w Stasinie, Auto – kasacja Andrzej Kosmalski Siedlce, Zakład betoniarski Krzysztof Izdebski, Gmina Stoczek Łukowski, Starostwo Powiatowe Łuków, Lokalna Grupa Działania, Działaj lokalnie 2015, P.H.U ROWIX , Żwirownia Bogdan Osiak, Dwór Mościbrody, Jończyk Adam, Przychodnia Medicus, Firma RESŁAW, Bar SARA, Piekarnia Smoleń, AKROS , INNAR Królak Sp.j. AiG Soćko, Tomasz Kopeć, Drewno kominkowe Krzysztof Rosa, Firma Agro-Spaw Tomek Kaczor, Albert Kluska dach-lux, Młyny zbożowe Żabczyńscy. USŁUGI KSIĘGOWE AGNIESZKA i KRZYSZTOF GAŁACH, AUTORADIO CENTRUM KRZYSZTOF CHROMIŃSKI, FIRMA STASZKO , FIRMA SENNA KATARZYNA SOĆKO, MOTOR-SED. Poldek Znaleziono klucze na terenie zlotu. Prosze pisać appozniak@o2.pl.
Moto Piknik
"Motocyklista z sercem"
w Żelechowie
21 czerwca 2015 pogoda nie napawała optymizmem. Mimo to z kolegą Markiem zapieliśmy do Żelechowa gdzie grupa nieformalna MOTO SAWAN zorganizowała Piknik Motocyklowy pod hasłem "Motocyklista z sercem" , który odbył się przy budynku Warsztatu Terapii Zajęciowej w Żelechowie. Do Ciechomina deszcz nas omijał a za tą miejscowością zebrała się pokaźna chmurka, aż nalało mi się cholewkami do butów. Ale jest takie mądre powiedzenie ..." nie ma złej pogody są żle ubrani motocykliści". O godzinie 14.30 była zbiórka na Żelechowskim rynku gdzie wykonałem telefon do naszego kolegi na 3 kółkach. Leszek czekał aż nad Baczkowem niebo przejaśnieje i zdążył na rynek przed wyruszeniem parady. Następnie paradą ulicami miasta udaliśmy się na miejsce imprezy. Na miejscu zobaczyliśmy błękit nieba i piękne słoneczko. Podczas tego spotkania, każdy mógł wesprzeć niepełnosprawnych poprzez wykupienie cegiełki. Każda nasza moto-cegiełka brała udział w losowaniu atrakcyjnych nagród. Można było się pożywić i nabyć wytwory i arcydzieła wychowanków WTZ-tu. W drodze powrotnej już na sucho wróciliśmy do domów. Piękne jest to że na motorku wiatr robi swoje i schnie się dwa razy szybciej niż sznurku. Poldek
20 czerwca 2015 w 5 chłopa polecieliśmy na wyprawę do Liwu. Wycieczkę poprowadził jak zwykle nasz kolega Marek. Lubię za nim jeździć bo zawsze wybiera ciekawe i nowe trasy. Poza tym prędkości są fajne i spacerowe bez napinania i gonienia. Oprócz mnie i Marka był z nami Jurek, Jasio i Krzyś. Nasza wycieczka miała miejsce w sobotę natomiast impra na Liwie trwa już od piątku. Na miejscu spotkaliśmy przyjaciół na trajach Jacek i Krzyś ze zlotu z Łochowa, ale również z Klubu Tur Garwolin rodzinę Janka z Trąbek. Spotkałem też Naszego Przyjaciela Mecenasa. Klimat w Liwie jest wspaniały ale żeby przeżyć w pełni ten zlot trzeba być tam 3 dni. Już raz w życiu miałem okazję tego doświadczyć. Może jeszcze kiedyś się uda. Wzięliśmy udział w paradzie zjedliśmy trochę jedzonka i wyruszyliśmy do bazy. Na razie cieszę się że mogę siąść na motocykl po miesięcznej przerwie z powodów zdrowotnych. Przeleciał mi koło nosa między innymi fajny wyjazd do Terespola skąd pochodził mój tata. Ale już mogę spokojnie podróżować za co dziękuję Bogu. Poldek
Sobota 6 czerwca. Korzystając z
zaproszenia kolegów z Białej Podlaskiej klubu MONSTERS w
sześciu wybraliśmy się do Kobylnicy k/Terespola na zlot II
WSCHODNI HORYZONT. Po przyjeździe na miejsce bardzo miłe
przywitanie. Opuszczono nam na "wjazdowym" a od samego
prezydenta wraz z pozdrowieniami dla naszego prezydenta
otrzymaliśmy flaszkę zacnego trunku.
30 maja 2015 roku na zebraniu klubowym oprócz spraw związanych z organizacją III Zlotu motocyklowego im Henryka Nowosielskiego , odbyła się uroczystość awansów członków klubu. Prawo do noszenia pełnych barw na plecach i status Member uzyskali kolega: Marek i Kamil. Górny rocker barw klubowych otrzymali Krzyś, Janek, Grześ. Serdecznie gratuluję i życzę jeszcze większej motywacji do pracy na rzecz klubu. Poldek
23 maja, sobota. Poranek trochę deszczowy ale ok 10 zaczęło się przecierać szkoda więc siedzieć w domu. Zaplanowałem sobie oblot w okolice Bugu. Z oferty wyjazdu skorzystał Jurek i Mirek. Wystartowaliśmy ok.12 z Siedlec. W Łosicach po do tankowaniu maszyn ruszyliśmy w kierunku Siemiatycz. Wstąpiliśmy do Wólki Nadbużnej gdzie odbywał się I Nadbugowy Zlot Motocyklowy z zamiarem rozpropagowania naszego zlotu. Okazało się że "wjazdowe" na teren zlotu to aż 80 zł. Stwierdziliśmy że to zbyt wygórowana kwota. Wpadliśmy więc na inny pomysł. Pojechaliśmy do Drohiczyna, gdzie miała przybyć parada motocyklistów ze zlotu. W karczmie nad samą rzeką zjedliśmy co nie co i czekamy na przyjazd motocyklistów. Na terenie Drohiczyna wbiliśmy się w paradę zlotową i razem zaparkowaliśmy w centrum miasteczka i tu zrealizowaliśmy nasz cel. Rozdaliśmy wszystkim motocyklistom ulotki - zaproszenia na nasz zlot. Z Drohiczyna przez Sokołów Podlaski, Węgrów wstąpiliśmy do zamku Liwie. To tutaj odbywają się coroczne zloty organizowane przez klub GRYF.
Motocykle lekkie i pojazdy wielośladowe
21 maja 2015 w godzinach południowych wybraliśmy się z kolegą Krzysiem do Stolicy. W Politechnice Warszawskiej zorganizowane było VIII sympozjum pt: Motocykle i lekkie pojazdy wielośladowe. Było na co popatrzeć. Współorganizatorem imprezy był Pan Zbigniew Nowosielski więc nie mogło tam zabraknąć skromnej reprezentacji ARMAT. Poldek
"2 obiady za jednym przysiadem"
9 maja 2015 r Armaty zaliczyły 2 obiady za jednym przysiadem a w zasadzie to 3. Ale wszystko po kolei. Plan na ten dzień zakładał wyprawę na XX rajd weteranów szos w Mińsku Mazowieckim oraz przelot do Wściekłych Łosi do Koszelanki koło Łochowa. Ja nie wystartowałem o 8.30 z chłopakami bo zatrzymały mnie obowiązki rodzinne. ale o 12.00 byłem już przed Pałacem w Mińsku Mazowieckim. Jak co roku mogłem nacieszyć swe oko motocyklami zabytkowymi. Chciałbym być właścicielem motocykla na żółtych blachach. Może coś mi się kiedyś trafi ale pewnie prędzej moja honda shadow nabierze mocy. Ma już 27 lat. A może kiedyś zapiszę się do klubu Tur Garwolin ale u nich trzeba posiadać motocykl z przed 1975r. Ale odbiegłem od tematu. Po rekonesansie w Mińsku Mazowieckim zapieliśmy za naszym Road Captainem Markiem do Koszelanki koło Łochowa. Zlot który robią Wściekłe Łosie odbywał się w Ośrodku wypoczynkowym w Koszelance. Miejscówka świetna atmosfera super. Zajęliśmy się reklamą naszego zlotu rozdając ulotki. Zjedliśmy trochę żarełka pojechaliśmy w paradzie, a po niej ruszyliśmy do pewnego człowieka na 3 obiad. W tym dniu poznałem wreszcie na żywo wspaniałego i zarazem ciekawego człowieka "Mecenasa". Z Mecenasem utrzymywałem kontakt wyłącznie telefoniczny. Mecenas spotkał moich kolegów z Klubu na wyprawie do Mrągowa i od razu obdarzył ich zaufaniem i przyjaźnią. Od tej pory telefonowaliśmy do siebie rozmawiając bardzo długo na tematy motocyklowe. Wczoraj poznałem go osobiście i moje wyobrażenia o nim się potwierdziły. Jest to człowiek bardzo przyjazny, sympatyczny, życzliwy jednym słowem dusza człowiek. To właśnie ten 3 obiad a właściwie uczta tego dnia. Mecenas zaprosił nas do swojego domu pokazał swoje gniazdo nad garażem i piękną trajkę swojej żony. Przegadaliśmy trochę czasu i o 18 z minutami ruszyliśmy do bazy.
To była wyjątkowo udana wyprawa i wspaniały dzień. Dziękuję moim braciom z klubu którzy towarzyszyli mi w tym dniu, i nawinęli ze mną tę parę kilometrów. Poldek
7 Garwoliński Rajd
Motocyklowy
3 maja 2015 r o godzinie 13.00 grupa Armat wyruszyła na imprezę organizowaną przez naszych przyjaciół z Garwolina czyli Klub Tur Garwolin. Była to już 7 edycja Garwolińskiego Rajdu Motocyklowego. Po drodze na zaproszenie Dyrektora szkoły z Seroczyna zawineliśmy na festyn organizowany co roku z okazji uchwalenia Konstytucji 3maja. Na Kwadrat w Garwolinie zajechaliśmy na godz. 15.00. Pogoda super czego nie można było powiedzieć o poprzednich dwóch dniach majówki. Impreza zorganizowana perfekcyjnie, zresztą Prezydent klubu Tur Garwolin "Pan Tadeusz" oraz jego bracia wraz z żonami są mistrzami w organizowaniu rajdów. Mają doświadczenie a my możemy się od nich uczyć. Korzystaliśmy z ich pomocy przy organizacji rajdu szlakiem Ziemi Łukowskiej na naszym zlocie. Troczę się spóźniłem albo nie wyczaiłem na tej imprezie maluszka 126p którego sprzedałem w dobre ręce jednego z członków klubu Tur Garwolin. Dziękujemy za zaproszenie i czekamy na naszych przyjaciół na naszej imprezie. Poldek
Poranek drugiego dnia majówki
mimo zapowiedzi synoptyków okazał się całkiem przyzwoity i można
było dosiąść mechanicznego rumaka. Marek
Otwarcie sezonu 2015
w Siedlcach
18 kwietnia 2015r wybraliśmy się na inaugurację sezonu motocyklowego 2015 do Siedlec. Organizatorem imprezy w centrum miasta był Klub FMB FG oraz GRYF MC . Jeśli chodzi o pogodę to należy stwierdzić że nasi przyjaciele z za miedzy nie mają do niej szczęścia. W zeszłym roku był tylko deszcz ale w tym był chłód deszcz i śnieg. Ale pomimo tej pogody frekwencja była bardzo duża co dowodzi że dla prawdziwych amatorów dwóch kół pogoda jest nie istotna a chęć jazdy jest bardzo duża. Dowody na fotkach. Z moich osobistych wspomnień wynika że to był mój pierwszy raz kiedy prowadziłem motocykl podczas opadów śniegu z deszczem. Nie uważam się za bardzo doświadczonego motocyklistę. Nie mam też wielkiego stażu, czy nawiniętych kilometrów, a w klubie mam braci którzy podróżują na motocyklu znacznie dłużej choćby Marek , czy Krzysiu Prezydent. Cieszę się jednak że w tym dniu zyskałem nowe doświadczenie jazdy w trochę zimowych warunkach. Prze de mną pewnie jeszcze lód, to było by ciekawe. Trochę odbiegłem od tematu. Wracając do samej inauguracji sezonu najważniejsza w całej imprezie była oczywiście ogólnopolska akcja "MOTOSERCE" , czyli zbiórka krwi w której co roku my też mamy jakiś udział. Bardzo ładną homilię wygłosił ksiądz odprawiający mszę św. Po mszy parada ulicami miasta i parkowanie w centrum gdzie ustawiony był mobilny krwio-bus . Zebrano 22 litry 950 ml krwi. Po powrocie do domu mieliśmy trochę czasu na zagrzanie się , wysuszenie i przygotowanie do zebrania klubu. Na zebraniu oprócz spraw różnych kwadratowych i podłużnych miał miejsce miły akcent. Prawo do noszenia pełnych barw na plecach otrzymał Andrzej. Gratuluje Andrzeju i cieszę się z faktu ze w pełni zasłużyłeś na to swoją pracą i zaangażowaniem w życie klubu. Na koniec mojej notatki pragnę pogratulować jeszcze Krzysiowi któremu dziś w godzinach rannych urodziła się Zuzia. Gratulacje dobrze się sprawiłeś Krzysiu. Poldek
11 kwietnia 2015r w bardzo rannych godzinach ekipa 9 armat wyjechała na Kongres Polskich Klubów Motocyklowych. Tegoroczny wiosenny Kongres odbył się w miejscowości Sulejów trochę za Piotrkowem Trybunalskim w Ośrodku wypoczynkowym DRESSO. Gospodarzem Kongresu był klub Boruta MC. Tego dnia zapowiadała się piękna pogoda i taka też się zdarzyła. Z zazdrością patrzyliśmy ma naszych kolegów z kongresu którzy przylecieli na Kongres maszynami. Uczymy się na własnych błędach i wyciągamy wnioski. Na następny taki słoneczny Kongres mamy już przygotowana inną taktykę wyjazdu. Dziękuję moim braciom z klubu za obecność na wyprawie. Szczególne podziękowania dla Stasia za cierpliwość i wytrzymałość oraz odporność psychiczną na swoich kolegów z klubu. Poldek
Integracja Tur
Garwolin - Armaty Stoczek Łukowski Cz II
21 marca 2015 Bardzo chętnie skorzystaliśmy z zaproszenia Klubu Tur Garwolin i polecieliśmy na imprezę do Woli Rębkowskiej do Pana Tadeusza Prezydenta klubu. Zostaliśmy mile zaskoczeni że na imprezkę zaproszony był też klub Sokół z Czerska na czele z Leszkiem Prezydentem Klubu. Klub Sokół podobnie jak Tur zrzesza miłośników starej motoryzacji. Warto jest rozmawiać i przebywać wśród takich wspaniałych ludzi którzy wkładają wiele serca i pracy aby myśl techniczna sprzed lat nie umarła.
O klimacie jaki panuje u Tadzia w club hausie rozpisywałem się już nie raz więc kto nie był tym razem niech żałuje. Spotkanie członków klubów kongresowych jest okazją do wielu dyskusji nad kształtem Kongresu i jego ideą. Bardzo ciekawą historię opowiedział nam Leszek Prezydent Sokoła który ma z nas najdłuższy staż w KPKM. Miałem okazję poznać też ciekawego kolegę który oprócz pasji motoryzacją interesuje się też lotnictwem i posiada własny samolot. Po konwersacji z nim doszedłem do wniosku że hobby motocyklowe nie należy do najdroższych. Są droższe choćby lotnictwo czy np: myślistwo. To pocieszające ale zarazem współczuję mojemu koledze ile kasy musi nazbierać aby spełnić marzenie o samodzielnym lataniu. Trochę zboczyłem z tematu. Na koniec pragnę podziękować Tadziowi za zaproszenie i za atmosferę która towarzyszy takim spotkaniom. Dzięki moim braciom z klubu którzy wybrali się na imprę. Z motocyklowym pozdrowieniem. Poldek
Projekcja filmu "Kasanci
z Jaty"
22 lutego 2015 o godzinie 17.45 w sali widowiskowej MOK w Stoczku Łukowskim odbyła się projekcja filmu pt. "Kasanci z Jaty" w reżyserii Marii Wiśnickiej i Andrzeja Wyrozębskiego produkcji AW Film Studio. Pomysłodawcą i organizatorem tego wydarzenia był Pan Zbigniew Nowosielski od którego otrzymaliśmy zaproszenie na ten film. Projekcja tego filmu była początkiem wielu wydarzeń które odbędą się w tym roku żeby upamiętnić postać kpt. Henryka Nowosielskiego ps. "Vickers".
Była to okazja aby powspominać i przeżyć to jeszcze raz. Po projekcji wszystkich obrazów mieliśmy okazję obejrzeć i trzymać we własnych rękach kawałek historii w postaci oryginalnych karabinów z czasów II wojny światowej. Serie z tych karabinów można było usłyszeć tuż przed samą projekcją filmów. To była wspaniała lekcja historii której pomysłodawcą był Pan Zbigniew Nowosielski. Dzięki. Poldek
21lutego 2015
Motoklub ARMATY zorganizował kolację która była wyrazem
podziękowania dla ludzi którzy pomagają nam przy organizacji
Zlotu im. kpt. Henryka Nowosielskiego. Przypomnę że
FLUIDRUT, SAN-BET,
DREVS, MOTOR-SED, NOVATIO, Miasto Stoczek Łukowski,
Naszą obecnością zaszczycili nas Pan Zbigniew Nowosielski, Pan Michał Nowosielski, Filip Nowosielski, Ks. Proboszcz Stanisław Bieńko kapelan motocyklistów, Pan Wójt Gminy Stoczek Łukowski Marek Czub, Pan Ryszard Drosio Kierownik ZAZ w Stoczku Łukowskim, właścicielka firmy SanBet Pani Beata Mizeracka, Pan Krzysztof Rosa właściciel firmy "handel drzewem". Jeszcze raz bardzo serdecznie dziękujemy wszystkim za wszelaką pomoc bez której nie dali byśmy rady zorganizować tak dużej imprezy. W tym miejscu jeszcze raz podziękuję swoim braciom z Motoklubu ARMATY za ogromną pracę. II Zlot im. Kpt. Henryka Nowosielskiego w opinii motocyklistów którzy do nas przyjechali okazał się dużym sukcesem. Jest to impreza o zasięgu ogólnopolskim i na tym zlocie na frekwencję nie można było narzekać. Przygotowania do III Zlotu już trwają w tym roku zlot będzie trwał już 2 dni i odbędzie się tradycyjnie w pierwszy wekend lipca czyli 3-4 lipca 2015r. W tym roku zlot będzie miał wymiar szczególny bo 5 lutego była rocznica urodzin kpt. Henryka Nowosielskiego gdyby żył w tym roku obchodziłby 100 urodziny. Dlatego dołożymy wszelkich starań aby tegoroczny zlot był jeszcze lepszy od poprzedniego. Zapraszamy wszystkich sponsorów do współpracy i w tym roku. Poldek
Armaty Stoczek
Łukowski - Integracja Tur Garwolin
23 stycznia 2015 w piątek mieliśmy okazję gościć na stoczkowskiej ziemi przyjaciół z klubu Tur Garwolin. Zaproszenie naszych przyjaciół było odpowiedzią na gościnność której doświadczyliśmy 8 marca 2014r kiedy mogliśmy kolejny raz imprezować w siedzibie Turów w Woli Rębkowskiej. Nasze wzajemne stosunki z "Turami" są bardzo ciepłe i przyjacielskie a przyjaźń trwa od czasów kiedy Prezydent Turów wyciągną do nas pomocną dłoń gdy wstępowaliśmy do KPKM. Od tamtej pory spotykamy się regularnie i uczestniczymy wzajemnie w zlotach organizowanych przez nasza Kluby. Możemy się wiele nauczyć od naszych przyjaciół zza miedzy. Bardzo dziękujemy za przybycie w nasze skromne progi. Klimat miejsca może nie jest taki jak w Klubie u Tadeusza, ale na razie musi nam wystarczyć. Mamy nadzieje że nasi przyjaciele dobrze się u nas bawili, więc z motocyklowym pozdrowieniem do następnego razu. Poldek
|
||||||
![]() |
![]() |
||||||
Copyright: 2011© A & P.P appozniak@o2.pl |