Charytatywnie

 

Historia

 

Napisali o nas

 

 

 

 

 

Sezon 2011

Spotkanie opłatkowe Towarzystwa "Orzeł"


21 grudnia 2011r o godzinie 18.00 członkowie Towarzystwa Motocyklowego "Orzeł" spotkali się w Ośrodku Wypoczynkowym "Izydory" aby połamać się opłatkiem. Frekwencja była bardzo duża, na spotkanie dotarło 85% motocyklistów Towarzystwa. Nie dojechali tylko motocykliści mieszkający poza naszym powiatem. Słyszałem że nie mogli odpalić swoich maszyn.

Ceremoniału wigilijnego dopełnił nasz Kapelan ks. Marek Golec który odczytał odpowiedni do sytuacji fragment Biblii po czym zaśpiewaliśmy wspólnie kolędę i przełamaliśmy się opłatkiem.

Spotkanie opłatkowe było też okazją do wręczenia Orłom nowiutkich naszywek z naszym logo Towarzystwa. Naszywki są piękne a na naszych skórach będą prezentować  się jeszcze ładniej.

Spotkanie zakończyło się późnym wieczorem bo zaczęliśmy wspominać wyprawy minionego sezonu i troszeczkę się zeszło.

Poldek

Młode Orzełki wyfrunęły z gniazda

4 października 2011r o godzinie 15.30 grupa młodych Orłów z Zespołu Oświatowego w Starej Prawdzie wybrała się na rajd motorowy do Jeruzala. Wyprawę zorganizowali Członkowie Stoczkowskiego Towarzystwa Motocyklowego "ORZEŁ". W naszą działalność statutową na stałe wpisane są cele:

  • Propagowanie zasad bezpiecznej jazdy motocyklem oraz ratownictwa drogowego.

  • Popularyzacja idei motocyklizmu oraz turystyki motocyklowej,

  • Dbanie o kulturę jazdy, słowa, osobistą.

  • Organizowanie zlotów i imprez motocyklowych.

 Eskortą naszych uczniów zajęli się Piotr Poźniak, ks. Marek Golec i Krzysztof Błażejczyk. W wyprawie wzięło udział 11 uczniów na 10 skuterach. Wycieczka miała jeden główny cel:  naukę jazdy w kolumnie motocyklowej. Młodzi motocykliści byli bardzo zdyscyplinowani i jechali bardzo równo i ostrożnie. Serdecznie dziękuję ks. Markowi i Krzysiowi Błażejczykowi za pomoc w organizacji rajdu.

Poldek

Wyprawa do Serokomli na rekonstrukcję "Ostatni Bój"

Dzień 2 października 2011r.

Duża grupa motocyklistów z grupy Orzeł o godzinie 13.00 wyjeżdża do Serokomli. Dojeżdżamy na styk o 15.00 ma się rozpocząć właściwa część rekonstrukcji pt: Ostatni bój .

Trochę historii

Rano 2 października w rejonie miejscowości Hordzież i Serokomla zajęła stanowiska obronne Brygada Kawalerii Plis, wchodząca w skład Dywizji Kawalerii "Zaza". Niemieckie rozpoznanie pancerne na kierunku wsi Poznań zostało odparte przez artylerię brygady. Około 10:00 ruszyło natarcie 13 DZmot wzdłuż drogi Kock - Serokomla, które zostało odparte kontratakiem dywizjonu pod dowództwem mjr. Korpalskiego z 5 Pułku Ułanów. W kolejnym ataku Niemcy uderzają na lewe skrzydło pod Serokomlą. Z rejonu Józefowa kontratakuje 2 Pułk Ułanów Grochowskich i wraz z 5 puł i 10 puł. odnoszą zwycięstwo, biorąc do niewoli ponad 200 jeńców. Dywizja "Brzoza" walczy w rejonie Kocka i Talczyna i pod koniec dnia udaje jej się przełamać opór Niemców i przesunąć się w rejon Adamowa. 29 DZmot nacierała od północy z Żelechowa przez Radoryż na stację kolejową Krzywda.

Od 2 października zgrupowanie toczyło walki w rejonie Kock - Radzyń - Łuków z niemieckim XIV KZmot (13 DPZmot i 29 DPZmot). Ostatni bój stoczony został 5 października pod Wolą Gułowską, w jego wyniku Brygada Kawalerii "Edward" wyszła na tyły, a 60 DP przełamała obronę lewego skrzydła 13 DPZmot. Mimo taktycznego zwycięstwa gen. Kleeberg postanowił kapitulować wskutek wyczerpania się amunicji. Rokowania kapitulacyjne zostały nawiązane po południu 5 października , wymiana ognia trwała do godz. 1.00 w nocy 6 października, ok. 2.00 parlamentariusze polscy przekazali uzgodniony akt kapitulacji, o 10.00 6 października rozpoczęło się składanie broni. Przed złożeniem broni żołnierzom odczytano pożegnalny rozkaz gen. Franciszka Kleeberga.

Widowisko było piękne. Rekonstrukcję bitwy przeprowadzili:

Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej 51pułku piechoty kresowej Iłża,
Grupa Rekonstrukcji Historycznej.1pułku kawalerii Korpusu Ochrony Pogranicza
Grupa Rekonstrukcji Historycznej 33pułku strzelców kurpiowskich Łomża,
Grupa Rekonstrukcji Historycznej 3 pułku ułanów śląskich ,
Grupa Rekonstrukcji Historycznej 8 pułku piechoty legionów

Grupa Rekonstrukcji Historycznej 21 bawarski regiment piechoty 17 dywizji Nowy Targ,
Grupa historyczna Sztab 30 Dywizji piechoty zmechanizowanej
Grupa Rekonstrukcji Historycznej Infanteryj Dywizjon Radom.

Wykonałem tam parę fotek pojazdom i motocyklom biorącym udział w rekonstrukcji.

Poldek

Zakończenie sezonu 2011"Moto jesień" w Siedlcach 

1 października br. w Siedlcach miało miejsce zakończenie sezonu motocyklowego 2011 "Moto jesień" organizowane przez Free MotorBikers. Impreza rozpoczęła się o godz. 12:00 Mszą Świętą w Kościele Katedralnym, po której wszyscy wsiedli na swoje maszyny (a było ich ponad 200) i z wielkim „hukiem” ruszyli ulicami miasta (m. in. Piłsudskiego, Monte Cassino i Artyleryjską) w kierunku „starej strzelnicy na Sekule”.

Tam odbyła się druga część zabawy. Zorganizowano różne konkursy z nagrodami  (np. widowiskowy konkurs palenia gumy na trawie lub zawody w przeciąganiu liny). Za symboliczne 10zł można było kupić sobie zestaw obiadowy (bigos, kiełbasa z grilla i napój). Każdy miał trochę czasu, aby spotkać się wspólnie ze swoimi przyjaciółmi i powymieniać się nowo nabytymi doświadczeniami w sezonie 2011. Zakończeniu sezonu w plenerze sprzyjała wymarzona pogoda.

Przewodniczący Stowarzyszenia Free MotorBikers Siedlce na koniec Mszy Świętej wspomniał, iż rozpoczęcie sezonu motocyklowego 2012 nie będzie miało miejsca w Siedlcach ale gdzieś "na wyjeździe"… Więcej informacji na stronie organizatora (www.fmb-siedlce.pl). Filmik z przejazdu przez ulice Siedlec (http://www.youtube.com/watch?v=EGPs2ccjEtk).

Podsumowując, bardzo fajnie zorganizowany zlot, na którym można było spokojnie odetchnąć i powspominać przejechane już kilometry. Jedyny problem to dłuuga kolejka do spowiedzi… Sobota ogólnie świetnie spędzona w gronie „Orłów”, których pozdrawiam.

Fazer

Zakończenie sezonu motocyklowego 2011 

Udany koniec i piękny początek

Sobota 24 września 2011 roku dla motocyklistów Miasta i Gminy Stoczek Łukowski była bardzo historyczna. Dzień ten obdarzył nas doskonałą motocyklową pogodą oraz wielkim optymizmem na zakończenie sezonu 2011r i realizację trzech głównych celów tego dnia.

Cel pierwszy  zakończyć sezon tak jak przystało na prawdziwych chrześcijan więc cała grupa zebrała się o 9 rano i wyjechała do Białej Podlaski na mszę dla motocyklistów w parafii Błogosławionego Honorata.

Drugi cel naszej podróży to Kazimierz nad Wisłą gdzie odbywał się zlot Harleya.

Cel trzeci główny  zawiązanie się Stoczkowskiego Towarzystwa Motocyklowego "Orzeł" oraz zakończenie sezonu 2011.

Na zbiórce przed parafialną plebanią uzbierała się pokaźna 23 - osobowa grupa miłośników dwóch kółek. Po drodze dołączyło się jeszcze 6 maszyn oraz grupa motocyklistów z Żelechowa. Na mszę św. dojechaliśmy jak zwykle za pięć dwunasta. Mszę św. odprawili motocykliści: ks. Rafał Kornilak nasz Ks. Marek Golec a homilię wygłosił ks. Piotr Wasyljew  ks. Paweł Zazuniak który w te wakacje pojechał motocyklem na Syberię. Ks. Piotr w krótkim kazaniu powiedział o czymś ważnym i charakterystycznym dla środowiska motocyklowego, jest solidarność i chęć udzielania pomocy drogiemu motocykliście na drodze. Bez względu czy znamy człowieka czy nie jeśli motocyklista stoi na poboczu i coś dłubie przy swoim rumaku drugi motocyklista się zawsze zatrzyma i zaoferuje swoją pomoc. Jest to piękne i powinno być stosowane nie tylko na drodze ale i w życiu codziennym. Nie przechodźmy obojętnie obok swojego bliźniego. My również nie byliśmy obojętni na prośbę ks. Piotra i wsparliśmy tacą koleżankę z Klubu motocyklowego "Grom" która bardzo ciężko zachorowała.
Po mszy św. parada ulicami Miasta Biała Podlaska ale  my nie wjeżdżamy do centrum tylko jedziemy się dotankować na SHELA i w drogę do Kazimierza.

Filmiki z pardy  i nie tylko
http://www.youtube.com/watch?v=BNP4cQI67Yg
http://www.youtube.com/watch?v=9nsaMH2Yv74&feature=related

W Kaziku cały rynek zakryty marką Harley Davidson. Wśród H-deków odnajdujemy charakterystyczną trajkę naszego kolegi Leszka Kluski z którym jest jeszcze dwóch naszych kolegów motocyklistów. Zakupujemy pamiątki zabieramy kumpli i mkniemy aby zrealizować ostatni i najważniejszy cel tego dnia.
Na miejscu jesteśmy planowo na 18.00. Po wspólnej fotografii robimy paradę ulicami naszego kochanego Stoczka Łukowskiego po czym udajemy się do bazy aby się trochę odświeżyć.
19.00 jesteśmy już w komplecie i zaczęło się walne zebranie założycielskie "orłów motocyklistów". Na zebranie dojechał też Ks. Tomek z parafii Miastków który nie mógł uczestniczyć w całej wyprawie.

Na koniec pragnę złożyć serdeczne podziękowania Krzysiowi Mizerackiemu i Piotrkowi Dadaczowi za pomoc w organizacji zamknięcia sezonu. Podziękowania składam dla  Pana Jarka  za użyczenie swojego pięknego "Rancza" na potrzeby Towarzystwa.

Z motocyklowym pozdrowieniem.

Poldek

Stoczek- Miętne- Ranczo- Stoczek 

Tego dnia pogoda nas bardzo rozpieszczała. O godz. 14:00 zebraliśmy się pod plebanią aby stamtąd wyruszyć w kierunku Miętnego gdzie odbywały się uroczystości odpustowe. Trochę jeszcze pojeździliśmy po okolicy, aby wyciągnąć z „gniazdek” jak najwięcej „Orłów” ;) Udało się zebrać ponad 10 motocykli. Wreszcie wyruszamy !

Po dojechaniu do Miętnego zostaliśmy bardzo mile i uroczyście przywitani. W trakcie przerwy otrzymaliśmy poczęstunek obiadowy (całkiem sporo smakołyków). Po półgodzinnym obiedzie łącznie z tamtejszą grupą motocyklową (ok. 10 maszyn) przejechaliśmy uroczystym konwojem przez obwodnicę Garwolina, po czym wróciliśmy do Miętnego.

Ciąg dalszy wycieczki kieruje się w stronę „Rancza”, czyli serialowych Wilkowyj – wioski o nazwie Jeruzal, znajdującej się ok. 5km. od Latowicza. Korzystając z pięknej aury i myśli, że jesień depcze Nam po piętach postanawiamy jechać przez Siennicę, wydłużając trochę naszą wycieczkę. Po 50 km. dojeżdżamy do „Wilkowyj”, gdzie jest pauza. W międzyczasie jakieś pogaduchy, trochę rozprostować sobie kości, zakupić mamrota wraz z sesją zdjęciową na „ławeczce” i tak kolejne pół godzinki zleciało.

Ostatni etap naszej wyprawy to odcinek Jeruzal-Stoczek, gdzie Madzia mogła poszaleć z cyfrówką w czasie jazdy i porobić zdjęcia naszym „Orłom”. Atmosfera była świetna, ale jak wiadomo wszystko co dobre się szybko kończy. Słońce powoli chyliło się ku zachodowi, a my wracaliśmy goniąc swoje cienie, które ciągle nam uciekały…

Po dojechaniu do Stoczka nie obeszło się bez rundy honorowej po okolicy i samym mieście, po czym każdy udał się w swoim kierunku. Kolejna wyprawa zaliczona miło i przede wszystkim bezpiecznie. „Orły” górą !

Fazer

Pielgrzymka do Kodnia 

Dzień 21 sierpnia 2011r.

Jedziemy więc do Kodnia i Pratulina. Cel podróży nie  był przypadkowy bo przewodnikiem wycieczki został ks.Marek który swe  korzenie ma właśnie w Kodniu.
Zbiórka o 10.00 frekwencja duża, na  starcie stoi 9 maszyn i 13 uczestników wycieczki. Zjawili się  motocykliści z żonami bo z założenia miała to być pielgrzymka  rodzinna. Pogoda piękna więc  modlitwa przed drogą i ruszamy. Po  drodze zatrzymujemy się w Białej Podlasce w parafii ks.Marka gdzie dołącza do nas ks.Rafał i jest już 10 rumaków. Dojechaliśmy do Kodnia,  po modlitwie przed obrazem Matki Bożej Kodeńskiej zwiedzamy tereny  przy Sanktuarium. Po zakupie pamiątek ruszamy przez Terespol do  Pratulina. Zatrzymujemy się na tankowanie w Janowie Podlaskim gdzie  spotykamy naszego ziomka ks. Damiana Sałasińskiego oraz przypadkiem ks. Grzegorza Matysiaka który odszedł przed rokiem z naszej parafii.
W  powrotnej drodze trochę się zachmurzyło i musieliśmy schronić się przed deszczem w Mc Donaldzie. Jazda pod słońce po mokrym parującym asfalcie to był piękny widok.
Jadąc do domu zbaczamy z trasy chcąc  sobie skrócić drogę skręcamy na Domanice. Zaczęły się atrakcje  poszła zlewa jesteśmy już mokrzy ale jedziemy dalej.
Pokonując 350  km. na 20.00 jesteśmy w domu. Cele wycieczki zostały osiągnięte  wszyscy bezpiecznie dotarli do domu.
Pielgrzymkę zaliczany do bardzo  udanych.

Poldek.

Pielgrzymka do Częstochowy 

Dzień 13 sierpnia 2011r.

Długo już nie byłem na pielgrzymce. Powoli zacząłem zapominać atmosferę i tracić ducha pielgrzymkowego. Wiele razy wspólnie  z żona pielgrzymowaliśmy przed tron Pani Jasnogórskiej aby prosić o potrzebne łaski. Wiem że wiek dla pielgrzyma nie ma znaczenia wiec można wyruszyć na ten szlak w każdym wieku. Lecz gdy ma się rodzinę i dzieci człowiek ma więcej obowiązków i ciężko się zdecydować na rekolekcje na pieszo a i zdrowie już nie takie jak 15 lat temu.

W tym sezonie integracja motocyklistów z naszego terenu przyniosła wiele fajnych wyjazdów i oblotów więc postanowiłem zaproponować moim kolegom motocyklową pielgrzymkę do Częstochowy.

Po namowach udało ni się przekonać  kilku orłów i 13 sierpnia  na 6 maszyn 11 pielgrzymów o godz 10.00 wyruszyło do Częstochowy. Pogoda była ładna aż do momentu zlewy która na nas spadła przed Radomiem. Dla motocyklisty podczas jazdy deszcz w takich ilościach na drodze  to prawdziwa jazda ekstremalna. W 2 minuty motocyklista jest mokry od stóp do głów. Najgorzej jest jednak jak poziom wody jest tak wysoki że zalewa klejnoty. To naprawdę niemiłe uczucie. Ale to sprzyja wytwarzaniu adrenaliny a to lubimy. Cale szczęście widzimy na lewo jakiś cpn i barek. Skręcamy  i wjeżdżamy   prawie do baru. Pani już kończyła pracę ale jak zobaczyła tyle ludzi w strojach kąpielowych to szybko otworzyła bar. Daliśmy zarobić szefowej i uprzedziliśmy że za nami może być jeszcze jedna grupa motocyklistów chętnych na gorący kubek.

Zlewa przeszła hasło na koń i dalej w drogę. Następny postój  na obiedzie w Suchedniowie. Nie bez powodu odwiedzamy to miasto. Mieszka tam wspaniała rodzina  Styczniów u której nocowała nasza służba muzyczna przez szereg lat. Gospodarz Wiesław Styczeń i jego żonka Jadzia przyjęli nas bardzo życzliwie. Powspominaliśmy dawne czasy prawie ze łzami w oczach i w drogę.

Przed Kielcami zepsuł mi się GPS (ha, ha, ha) i zamiast ominąć Kielce to się wpakowaliśmy w miasto i się zrobiło trochę nerwowo. Za Kielcami odpoczynek w stacji paliw  i jazda na postoju ale palcem po mapie. Na szczęście w naszych szeregach mamy Dareczka VTX który Polskę przejechał niejednokrotnie wzdłuż i w szerz i poprowadził nas do samej Częstochowy.

Po drodze przejechaliśmy przez Olsztyn koło Częstochowy gdzie właśnie w tym dniu odbywał się zlot motocyklowy. Za sprawą tego wydarzenia mieliśmy okazję strzelić łapę do wielu  wielu motocyklistów.

Jesteśmy w Częstochowie na 19.00. Na spotkanie z Jasnogórską Panią jest już ciut za późno. Trzeba się zatroszczyć o dach nad głową bo niebo zachmurzone. Jadąc w stronę Katowic znajdujemy nocleg w przyzwoitym hotelu. Po odpoczynku pojechaliśmy do Mirowa odwiedzić naszych pielgrzymów z grupy 9a. Zrobiło się już ciemno i GPS znów się zawiesił (ha) i zrobiliśmy nocny patrol zwiedzający o długości około 20km. Dojechaliśmy do Mirowa ale pocałowaliśmy suwak w namiocie. Grupa wraz z Ks. Markiem była na mszy w Mirowie. Wsiadamy na koniki i śmigamy do hotelu.

W hotelu na kolacji przygrywał dułet smyczkowy o nazwie "Żurek & Shabowy". Po kolacji szybko do łóżek bo jutro o 5 rano wylot aby wprowadzić grupę 9a na Jasną Górę.

14 sierpnia poranek mglisty jak przed wielu laty. W stałym kontakcie telefonicznym z Ks. Kapelanem mkniemy do Częstochowy. Napotykamy na ulicę w przebudowie ale w końcu przecinamy drogę naszej 9-wiątce na ostatniej przecznicy przed Jasną Górą. Grupa wygląda pięknie a wszyscy mają wuwuzele. Będzie więc głośno a my im w tym pomożemy.

Ustawiamy eskortę Krzyża który od lat niosą pielgrzymi z grupy żelechowsko - stoczkowskiej i podjeżdżamy pod górkę. Dobrze że jest chłodno bo tempo jest wolne i w takich warunkach można spalić sprzęgła w naszych rumakach albo zagotować wodę w chłodnicach na poranną herbatkę. Co niektórzy zapomnieli zabrać chłodnice ale był z nami nasz serwisant ze sklepu hydraulicznego Krzysiu i zaraz po uszczelniał wszystkie wycieki pakułami.

Pierwszy raz w życiu podjechałem Aleją Jasnogórska pod samą bramę na Jasnej Górze.  To było niesamowite przeżycie. Weszliśmy z grupą 9a pod obraz Matki Boskiej Częstochowskiej by podziękować za wszystko a w szczególności za bezpieczne dotarcie przed jej oblicze.

Po głównej mszy szykujemy się do odlotu. Nasze motocykle zostały oznakowane flagami papieskimi i grupa wyglądała naprawdę pięknie. Czas odjeżdżać, trochę żal ale myślę że cel był piękny i  nic nie stoi na przeszkodzie aby osiągnąć go za rok jeszcze raz.

Powrotna droga bez mokrych przygód i w pięknym słońcu. Postój na obiad jakieś godzinę trzydzieści bo kotlety schabowe dla Krzysia biegały jeszcze po podwórku. W Rykach ostatni postój na lody i już prosto do domu.

Do bazy dojeżdżamy w komplecie na 18.00, wita nas orkiestra, ludzie rzucają kwiaty, biją kościelne dzwony a przez chwilę załączyła się nawet strażacka syrena.

Poldek

 

Zlot motocykli w Stoczku Łukowskim 

Dzień 21 maja 2011r.

Otwarcie sezonu w Białej Podlasce 

14  maja  2011r o  godzinie  9.15  spod naszej  parafialnej plebanii  w  Stoczku wyruszyła  do  Białej Podlaski wyruszyła zmotoryzowana grupa miłośników motocykli. Grupa ta liczyła 10 maszyn. Przewodniczyli  jej  nasz  ks.  Marek  Golec  i  ks.  Tomasz Muszyński  (Miastków  Kościelny),  ks.  Tomasz  Grzyb ( Sobienie Jeziory) z  klubu  księży  motocyklistów  „Sacerdos Group Polska”. Celem wyprawy było III Bialsko Podlaskie rozpoczęcie sezonu motocyklowego „Św. Krzyś” organizowane przez SACERDOS   GROUP   POLSKA oraz Klub z Białej Podlaski Panter i Grom pod patronatem Prezydenta Miasta Biała Podlaska. To świetna okazja do rozpoczęcie sezonu motocyklowego po chrześcijańsku. Zlot rozpoczęła Msza Św. której przewodniczył Ojciec z Zakonu Misjonarzy Oblatów z Kodnia. Po mszy św. motocykliści w wielkiej paradzie wyruszyli ulicami Miasta Biała Podlaska a ryk naszych maszyn było chyba słychać aż nad Bugiem.

Najgłośniej hałasował na swoim Vulcanie Ks. Tomasz Muszyński na swoich pustych przelotach, my przy nim warczeliśmy jak marne komarki. Było na co popatrzeć bo parada liczyła około 400 maszyn. Na Bialskim Rynku odbyła się prezentacja motocykli i liczne konkursy dla motocyklistów a motorków było jeden przy drugim że nie można było przejść. Do domu wyjechaliśmy o godzinie 14.00 ale przy tak pięknej pogodzie żal było schodzić z siodła więc zrobiliśmy jeszcze kilka oblotów po sąsiednich parafiach. Pamiętając o słowach zawartych w homilii głoszonych przez  Ks. Andrzeja ( ... pamiętajcie że na was w domu zawsze ktoś czeka więc jedzcie z wyobraźnią....),  powróciliśmy bezpiecznie do naszych domów.

Ks. Andrzej powiedział też:....Człowiek mający pasję w życiu to człowiek z charakterem.... Na drodze też trzeba umieć pokazać swój charakter.

Filmiki z otwarcia:
 
http://www.youtube.com/watch?v=Fihup-kVIew

http://www.youtube.com/watch?v=EicVhI9Ohmk

Poldek

Niektórzy ekstremalnie eksploatują swoje maszyny

Poldek

Garwolin - zlot starych motocykli 

Niedziela 1 maja 2011 r.
Impreza jest blisko. Zlot zorganizował Klub motocyklowy TUR z Garwolina. Jedziemy pooglądać zabytki motoryzacji. Na zlocie można spróbować swoich możliwości w biegu z mapą. Zrobiłem kilka fotek maszyn. Niestety na fotkę ludzi z naszej grupy "zabrakło kliszy". Ewenementem okazał się wjazd motocyklistki na  tym rumaku firmy Suzuki.

Poldek

Pierwszy Wiosenny oblot  

Niedziela 3 kwietnia 2011 r.
Słupek rtęci w tym słonecznym dniu wskazał 13 stopni, na drzewach jeszcze brakuję zielonego koloru. Kilka sms-sów i zebrała się grupka śmiałków ubranych na cebulę. Trzy godziny spędzone na motocyklu tak wcześnie na wiosnę thnęło nas wielkim optymizmem na nadchodzący sezon. Trasa niezbyt wielka a i tak ludzie widzący nas na maszynach patrzą jak na zjawisko. Mamy nadzieję że zima już nie wróci.

Poldek

 

II Siedlecka inauguracja sezonu 2011  

2 kwietnia br. miała miejsce „II Siedlecka Inauguracja Sezonu Motocyklowego”, która rozpoczęła się o godz. 10:00 Mszą Świętą w Kościele pw. Bożego Ciała (ul. Monte Cassino). Po Mszy Świętej odbyło się poświęcenie motocykli oraz głośny tryumfalny przejazd ok. 200 maszyn przez ulice Siedlec (m. in. Monte Cassino, Warszawską, Piłsudskiego, Starowiejską i Janowską) w kierunku Łosic. Pogoda pomimo zachmurzenia i ok. 13*C pozwoliła na dalszy ciąg imprezy, a właściwie już teraz składającej się z ok. 100 motocykli pielgrzymki, która kierowała się ku małej wiosce o nazwie Szpaki - znajdującej się ok. 60 km na wschód od Siedlec.

Tam zwiedziliśmy Sanktuarium św. Józefa w Szpakach oraz zatrzymaliśmy się w miejscowej remizie na wspólnym posiłku przygotowanym przez tamtejsze "Koło Gospodyń wiejskich ". Pielgrzymka stała się dla miejscowych osób wielką atrakcją – było, na co popatrzeć, gdyż każdy na pewno miał trochę czasu, aby dopieścić w zimę swoją maszynę. Po zregenerowaniu sił, cała wyprawa podzieliła się na dwie grupy, gdzie jedni postanowili obrać kierunek powrotny, a Ci bardziej wytrwali pojechali jeszcze do Janowa Podlaskiego. 

Cały dzień spędzony w motocyklowym świecie zapewne pozwolił poczuć „to coś”, odrobinkę zaspokoić ten głód za jednośladami wywołany zimową przerwą. Zlot ten zorganizowany był przez „Free MotorBikers Siedlce” (www.fmb-siedlce.pl) oraz we współpracy z organami miasta (Policja itd.). Pozdrawiam wszystkich uczestników. Filmiki z parady przez miasto:
 

Fazer

 
 
         

Copyright: 2011© A & P.P   appozniak@o2.pl