|
|||||||
|
|||||||
|
Sezon 2013
14 grudnia 2013 r rodzina Motoklubu ARMATY zasiadła przy wigilijnym stole, bo święta tuż tuż. Przy wigilijnym stole zasiadł z nami nasz przyjaciel ks. Stanisław Proboszcz naszej parafii. Bardzo się z tego ucieszyłem, zależało mi aby w tym dniu był z nami duchowny. Nasz Kapelan nie mógł z nami być gdyż pełnił obowiązki rekolekcjonisty w stolicy. Atmosfera zbliżających się świąt Bożego Narodzenia i końcówka roku 2013 sprzyja podsumowaniu kończącego się sezonu motocyklowego. Sezon należał do bardzo udanych klub zrobił bardzo dużo dobrego. Solidnie wypełniliśmy cele statutowe które pozwolę sobie w tym miejscu przypomnieć:
• Integracja środowiska motocyklistów.
Impreza integracyjna z klubem
Tur Garwolin, FMB Siedlce, Mistrzostwa Polski wschodniej w
Kręglach, wiosenny i jesienny Kongres Motocyklowy,
STEEL ROSES MC POLAND,
spotkania integracyjne w klubie ROAD RUNNERS MC POLAND 1% w
Warszawie, Gryf Siedlce
Dużą niespodzianką i sukcesem było przyznanie klubowi prawa do noszenia pełnych barw na plecach. Bardzo się z tego cieszymy bo robotę którą klub robi widać i dostrzegł to też KPKM. Za duży plus sezonu uznaje przyjęcia nowych członków klubu. Myślę że dobrze się u nas czują. Za cały sezon 2013 wszystkim kolegom z klubu bardzo dziękuję. Życzę wesołych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia i równie udanego sezonu 2014. Poldek
11 listopada 2013, 95 rocznica odzyskania niepodległości była okazją do manifestowania przez Motoklub ARMATY swojego patriotyzmu i polskości. Projekt takiej wyprawy zrodził się w mojej głowie już rok temu, ale warunki 11 listopada 2012 r. były znacznie gorsze od dzisiejszych. W tym miesiącu pogoda rokowała dobrze, a więc przystąpiliśmy do realizacji pomysłu. Trasa naszego marszu zakładała kilkakrotny oblot Stoczka i gminy, udział w przemarszu pod pomnik - Krzyż w 4 brzózkach - poświęcony pamięci POW i złożenie kwiatów, udział w paradzie w Siedlcach i imprezie w Łukowie organizowanej przez przyjaciela naszego klubu Andrzeja Zdrojewskiego.
Oprócz wizyty w Siedlcach byliśmy wszędzie. Moi koledzy z klubu mimo niskiej temperatury zjawili się licznie na starcie. Po ubraniu naszych maszyn w barwy narodowe, włączamy muzykę patriotyczną i ruszamy ulicami naszego miasta i gminy. Przy pieśni "Gdy naród do boju" znanej jako "Armaty pod Stoczkiem" świętujemy robiąc to, co lubimy najbardziej, po prostu jazdę.
Patrząc we wsteczne lusterka
widziałem wspaniałych Polaków, to moi koledzy z klubu. Mimo, że
większość motocyklistów „przykryła już swoje kredensy
pierzynami”, oni przyjechali. Podczas tej wycieczki nasunęła mi
się jedna myśl, mianowicie: nie sztuka jest włożyć krótki rękaw,
narzucić kamizelkę i ciemne okulary, aby pojeździć w letni
gorący dzień. Sztuką jest siąść na maszynę przy 5 stopniach, gdy
grabieją ręce i rosieje szyba kasku, i pokazać że jest się
prawdziwym motocyklistą, a przede wszystkim Polakiem. Wielkie
dzięki dla moich kolegów z klubu za obecność na trasie naszego
marszu. Szacun dla Gumisia, który przyjechał, aż z Pruszkowa, a
potem wracał 3 godziny do domu. Dziękuję też naszemu
przyjacielowi ks. Stanisławowi Bieńko za wypożyczenie
nagłośnienia, narobiliśmy nim wiele hałasu.
Poldek
„Wszystko co piękne pięknie się kończy”
czyli siedleckie
zakończenie sezonu motocyklowego
Na zaproszenie Klubu FMB pojechaliśmy na herbatkę do siedziby klubu, w której już raz mieliśmy okazję gościć. Bardzo dziękujemy za zaproszenie.
"Wszystko co piękne
pięknie się kończy" – nie pamiętam tak ciepłego, słonecznego i
motocyklowego dnia w końcu października. Poldek
19 października 2013r po długiej chorobie zmarł nasz kolega Stanisław Sidor z Woli Chomejowej, bardzo często przyjeżdżał do nas na zloty. Bardzo chciał należeć do naszego klubu. Niestety Bóg chciał inaczej. Towarzyszyliśmy mu w ostatniej drodze. Bardzo dziękuję za obecność Marioli i braci z klubu Tur Garwolin na czele z Presidentem Tadziem. Dzięki też dla Marka który przyleciał aż z Siedlec. Dzięki dla moich braci klubowych. Dziękujemy żonie śp. Stanisława za zaproszenie nas na obiad po pogrzebie. Poldek
Mamy "Plecy" To był nasz 3 Kongres i nic w moich oczach nie wskazywało na to że, będzie on tak bardzo szczęśliwy dla Motoklubu "ARMATY".
Na ten Kongres oprócz Zarządu klubu wybrało się nas więcej co mnie bardzo ucieszyło. Było nas 12 chłopa. Wylot nastąpił o 23.00 w piątek. Wczesnym rankiem jesteśmy już na miejscu, poranna kawa i zapisy na wejście przed radę Kongresu. Mamy 9 pozycję startową. Lekki stres przed wejściem, nawijka przed Radą Kongresu i wypad na 3 minuty, aby Rada mogła się naradzić co z tymi Armatami zrobić. Zdołałem opowiedzieć w klilku minutach Radzie Kongresu o rozwoju klubu zlotach akcjach charytatywnych, motosercu i skupiłem się żeby nie zapomnieć poprosić o "Plecy". Przewodniczący Rady Kongresu stwierdził motywując swoją wypowiedź że, robotę którą robimy widać dlatego przyznajemy wam plecy. Rozległy się gromkie brawa i wyszliśmy szczęśliwi z sali narad. Dziękujemy Radzie Kongresu za dostrzeżenie naszej pracy i zareczamy że nie osiądziemy na laurach. Bardzo dziękuję moim braciom z klubu za oparcie jakie w nich mam, utwierdza mnie to w przekonaniu że droga która obrał klub jest słuszna. Bez was na pewno by się nie udało. Dzięki szczególne dla braci którzy chętnie jadą setki kilometrów na Kongres aby pokazywać swoją osobą i przykładem że Klub ARMATY się rozwija. Oczywiście sukces nasz, zmotywuje nas do jeszcze większej pracy nad sobą i pozycją Motoklubu. Jeszcze raz wszystkim bardzo dziękuję Poldek To historyczny widok naszych pleców
Otwarcie Club House
W sobotni wieczór 5 października 2013r delegacja 6 członków Motoklubu ARMATY odpowiedziała na zaproszenie Klubu FMB Motorbikers Siedlce i pojechała na otwarcie Club Housu. Trafić wcale nie było trudno bo Club Hous prawie w centrum Miasta posiada już fajny świecący neonik. Połżenie Housu jest niesamowite. Wjeżdżamy na osiedlowy parking przy blokowisku gdzie usytuowane są 2 rzędy blaszanych garaży, a pierwsza myśl moja była taka że klub ma siedzibę w trzech blaszakach. Nic bardziej mylnego lokal jest bardzo duży a zejść trzeba troszkę w dół po paru schodkach i otwierają nam się dwa duże przestronne pomieszczenia fajnie wykończone na surowo w pomarańczowych barwach klubowych FMB.
Kominkowe ciepełko, fajna atmosfera, grilek, barek z drewnianą beczką, dobra muza, zachęcają do wzajemnych rozmów i nawiązywania nowych znajomości. Zostaliśmy przyjęci bardzo ciepło za co dziękujemy naszym kolegom z FMB. (powróciliśmy grubo po 24.00) Widać w klubie włożony wkład pracy wszystkich członków , i szczerze zazdrościmy miejsca i składamy gratulacje na ręce Prezydenta Klubu dla wszystkich członków FMB. Mamy nadzieję że będzie nam dane zrewanżować się podobnym zaproszeniem gdy i my znajdziemy swoje miejsce na stoczkowskiej ziemi.
Sezon motocyklowy
2013 zamknięty. Oczywiście nie spuszczamy paliwa z motorków, bo
słoneczko pewnie nie raz jeszcze się pojawi. 21 września 2013r
Motoklub Armaty przygotował dwa plany. Plan A przy słonecznej
pogodzie:
Wyjaśniając tytuł
tego artykułu należy przypomnieć, że rozpoczęcie sezonu odbyło
się w deszczu i zakończenie też na mokro. Ale pogoda dla
prawdziwego motocyklisty to żadna przeszkoda.
Msza św. miała
charakter bardzo kameralny i skromny. Na mszy obecny był też
Proboszcz naszej parafii ks. Stanisław Bieńko.
O godzinie 15.00
wyruszamy na 8 maszynach na paradę ślubną do Żelechowie. Parada
motocyklowa
Muzykę grał nam najlepszy DJ w Polsce, „DJ Kajman”.
Profesjonalny dobór repertuaru do naszych potrzeb sprawił, że bawiliśmy się do samego rana. Poldek
"Easy Rider"
Country show w
Starych Kobiałkach
Niedziela 8 września 2013 upłynęła zdecydowanie w tonacji country. Wszystko za sprawą mojej siostry która wpadła na pomysł aby przypomnieć ludziom rytm i prostotę tego gatunku muzycznego. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Wspólnie z Iwonką, Krzysiem i Przemkiem zebraliśmy się na kilka prób i przygotowaliśmy kilka piosenek w stylu country. Zaprosiłem kolegów z klubu aby pomogli mi w tym przedsięwzięciu. Jak zwykle moi bracia klubowi nie nawalili i przyjechali w kowbojskich kapeluszach. Zespół wystąpił pod nazwą "Stalowe Rumaki" choć moim zdaniem powinien nazywać się "Przy Okazji". Niespełna rok temu wspólnie zagraliśmy koncert włoskiej piosenki na balu sportowców, w niedzielę zagraliśmy country. Nie wiem jaki gatunek muzyki będzie następny, ale jedno jest pewne to była świetna zabawa. Wjazd motorami na scenę przy pięknym wydechu naszych rurek, zrobił wrażenie nie tylko na mnie. Myślę że publiczności koncert się spodobał bo mogliśmy zagrać coś na bis. Bez zastanowienia zagraliśmy piosenkę "Easy rider" która stała sie przebojem tego popołudnia. Moi koledzy stwierdzili że trzeba tę piosenkę włączyć do repertuaru klubowego. Nie widzę przeciwwskazań.
Tu nasunęła mi się myśl, że zanim nie spotkaliśmy się wszyscy w jednym klubie każdy z nas był jak "Swobodny Jeździec". Teraz jesteśmy razem i za to moim kolegom serdecznie dziękuję. Poldek
W sobotę 7 września 2013r grupa motocyklistów z naszego klubu wzięła udział w zlocie motocyklowym "Gryfowisko 2013" organizowanym przez Klub Gryf MC. Frekwencja zlotu była bardzo duża. Przyjechało wiele motocykli i motocyklistów także z zagranicy. Widziałem np. motocyklistów z Brześcia. Spędziliśmy na zlocie około 3 godzin przy dobrej muzyce zespołu Lady Pank Show który wiernie grał kawałki Lady Panku. Momentami myślałem że słyszę Panasewicza. Poldek
W sobotę 31 sierpnia 2013r Na zebraniu Walnym zebrała się brać motocyklowa Klubu Armaty Soczek Łukowski. Na zebraniu dokonano wyboru Skarbnika Klubu którym został nasz kolego Stasiu. Gratulacje Stasiu. Dziękujemy za pracę Piotrkowi i życzymy wielu sukcesów w życiu osobistym i zawodowym. Najmilszym punktem zebrania było przyjęcie 6 nowych członków klubu. Bardzo się cieszymy do nas przystąpili, niejednokrotnie nam już pomagali za co im bardzo dziękuję. Podsumowano też i rozliczono zlot motocyklowy im. kpt. Henryka Nowosielskiego. Walne zebranie ustaliło datę zamknięcia sezonu motocyklowego. Obrady trwały do późnych godzin nocnych. Poldek
W piątek 30 sierpnia 2013 pięciu motocyklistów naszego klubu kwestowało na rzecz Damiana ze Stoczka Łukowskiego zmagającego się z porażeniem mózgowym. Przewożąc mieszkańców Stoczka Na swoich maszynach zebrano 670 zł. Mamy nadzieje że pieniążki choć troszkę pomogą Damianowi w walce z chorobą. Poldek
MOTO SWAN Żelechów napisali 25.08.2013r:
Wczoraj w godzinach
popołudniowych na ulicach Żelechowa i okolic można było usłyszeć
cudowny ryk silników i zobaczyć wspaniałych ludzi na swych
pięknych maszynach... To dzięki Wam tą scenerią uświetniliśmy
ten piękny słoneczny dzień. Dziękujemy za zaproszenie społeczności motocyklowej MOTO SWAN Żelechów. Było nam bardzo miło spędzić kilka chwil w Żelechowie korzystając z pięknej pogody (kto wie może już ostatnie podrygi dla jednośladów). Podczepiam linki z parady przesłane przez Adama. https://www.facebook.com/photo.php?v=659244720755102&l=8161563692692685064 https://www.facebook.com/MotoSwanZelechow Poldek
Z wizytą w byłej
parafii Ks. Stanisława
Poldek
21 kół potoczyło
się do Częstochowy
W tym roku nasz kapelan
zaplanował wejście wybuchowe, efektowne i kolorowe. Grupa
zapaliła żółto niebieskie race. Efekt był wspaniały. Naszą
ozdobą, oprócz naszych ładnych pasażerek, były 2 flagi klubowe i
2 flagi maryjne. Motorki eskortujące krzyż powoli wtoczyły się
pod samą bramę klasztoru. Wchodzimy z grupą po raz drugi przed
oblicze Matki. Po mszy głównej wyruszamy w drogę powrotną. Bez
żadnych niespodzianek docieramy szczęśliwie do domu. Poldek
W niedzielę 11 sierpnia 2013r parę Armat pojechało do Domaszewnicy na festyn. Zaprosił nas kolega Stasiu z naszego klubu. Mieliśmy okazję poznać fajnych ludzi ale najważniejszym celem była pomoc Michałkowi Kwiatkowskiemu. Po raz kolejny przewieźliśmy mnóstwo ludzi swoimi maszynkami co pozwoliło nam uzbierać 1520zł. W ten sposób sumka dla Michałka urosła do 7800zł. Dzięki dla kolegów z klubu i nie tylko bo dołączyli się do nas fajni motocykliści nie zrzeszeni którzy nam bardzo pomogli dla nich tym bardziej dzięki.
"Wszystkie drogi prowadzą
do Mrągowa" Słowa tej piosenki trwałe utkwiły mi w głowie po weekendzie 26-28 lipca 2013 . W sobotę rano o godzinie 8.00 grupa motocyklistów Klubu Armaty wraz ze swoimi kobietami, zebrała się pod pomnikiem aby przeżyć wakacyjną przygodę . Na start przyjechał też nasz kolega Marek z Siedlec z żoną.
Wspólna poranna fotka i na koń, jedziemy do Stolicy po Jacka i Wiktora. Pogoda do jazdy wyśmienita. Droga do Warszawy miała na celu przetestowanie amortyzatorów i pasażerów i to sie chyba udało. Za Warszawą na stacji paliw czekali na nas koledzy ze swoimi żonkami. Droga diametralnie się poprawiła i na godz. 16.00 jesteśmy w Mrągowie. Odbieramy bileciki na koncerty i jedziemy na kwaterę. Sobotni wieczór zaczęliśmy od tankowania maszyn, a o 19.30 transportem czterokołowym udaliśmy się do amfiteatru na koncert. Przed koncertem deptak przy amfiteatrze i zaczęły się zakupy.
Na deptaku Krzysiek spotkał Chucka Norrisa i zrobiło się gorąco. Na szczęście ochrona interweniowała i kapelusz Czaka ocalał.
Mieliśmy też okazję mieć styczność (bez dotykania) z Wojtkiem Cejrowskim który rozprowadzał książki ze swoich podróży. Koncert zdecydowanie w stylu country. Można było posłuchać kawał dobrej muzyki na żywo w stylu kowbojskim, i potupać pod samą sceną co czyniliśmy wiele razy. Zagrali przed nami tego dnia LARKIN POE (USA), MODERN EARL (USA), CLUTTERBILLIES (N) , NIGHTHAWK (USA) , ALICJA BONCOL (PL) , POWERGRASS (PL) , PUTONROCK z JERZYM GRUNWALDEM (PL). Na kwaterę zjechaliśmy po 24.00 . W niedzielę obudziliśmy się w dobrych nastrojach i po późnym śniadaniu pojechaliśmy na słynną paradę mrągowską. Żeby wziąć udział w paradzie trzeba było się zarejestrować do 11.00 i dmuchać w alkomat. Nie podchodziliśmy do sprawdzianu z wiadomych nam względów. Z relacji mieszkańców Mrągowa wynikało że tegoroczna parada była bardzo słaba. Powodem na pewno był zlot motocyklowy w Giżycku który zbiegł się w tym roku z piknikiem country. Mnie osobiście parada, a raczej maszyny się podobały. Ogólnie jeśli chodzi o bezpieczeństwo to po prostu wolna amerykanka. Wszyscy bez kasków driftują na ulicy palą oponę tam gdzie chcą, kręcą cyrkle szlifierkami, zwijają asfalt samochodami na ulicy prawie pomiędzy gapiami. To na pewno nie spodobałoby sie naszej łukowskiej policji. No ale taki luz podobnież jest tam co roku.
Tak jak wspomniałem tabor maszynowy mógł mnie zachwycił. Wszystko w stylu amerykańskim. Sami popatrzcie. Po paradzie spacery brzegiem jeziora "Czos", kąpiele, i ostatnie zakupy na deptaku. Przed nami kolejny i najważniejszy koncert tego dnia. Wystąpiły przed nami takie zespoły jak: HAMAK (PL), MANSON BAND (PL), WILKI (PL), ODDZIAŁ ZAMKNIĘTY (PL), PATRYCJA MARKOWSKA (PL) a na deser legendarny i mój ulubiony DŻEM (PL). To była solidna dawka porządnej muzy. To już moje trzecie spotkanie z Dżemem a każde następne jest po prostu lepsze. Maciek zaśpiewał same największe przeboje zespołu, a zakończył szlagierem dla motocyklistów "Harlej mój". Niedzielny koncert był moim zdaniem najlepszym wydarzeniem Pikniku Country.
Po koncercie spotkaliśmy paru fajnych kowboi którym Krzysiu za darmo zrobił fotkę pożyczonym aparatem (i tyle go widzieli). Poranek poniedziałkowy zapowiadał się nie ciekawie bo niebo było pochmurne, ale w miarę upływu kilometrów niebo stało się bezchmurne a temperatura rosła i rosła. Przejeżdżając obok stacji paliw odczytaliśmy temperaturę powietrza 40º, a temperatura asfaltu 50º. Zdieliśmy z siebie wszystko co było można został krótki rękaw i kamizelka oraz spodnie. Na trochę pomogło. Mijając się z ciężarówkami miałem odczucie że przejeżdżam obok lokomotywy parowej. W zeszłym roku wracając z Częstochowy w deszczu otrzymywaliśmy od tirów wiaderko wody na siebie. W poniedziałek wiaderko rozgrzanego koksu. Nasi bracia Gumiś i Wiktor pojechali na stolicę i zahaczyli o Zalew Zegrzyński aby się wykąpać. Tak jak w filmie "Dzikie wieprze" lecz nie na waleta. To był znakomity pomysł. Moja grupa zajechała do Mińska Mazowieckiego na obiad a o 16.00 moczyłem się w zalewie o wymiarach 2,5 na 2 m na podwórku. Kończąc te wypociny przytoczę drugą część refrenu który mam cały czas w głowie:
Wszystkie drogi prowadzą do Mrągowa I nie żałuje, i mam nadzieję że grupa przyjaciół która ze mną była, też tu wróci za rok. Mrągowo wpisze się na stałe w kalendarz imprez Motoklubu ARMATY. Z motocyklowym pozdrowieniem Poldek
„Co robisz w sobotę vol.
2”
Spróbujcie sobie wyobrazić sytuację, w której zapomnieliście nabyć na czas kuponu lotto, po czym orientujecie się, że typowane przez Was liczby zostały tego dnia wylosowane i ominęła Was główna wygrana, na dodatek w rekordowej kumulacji. Żal, rozpacz, wściekłość na samego siebie, świadomość, że coś takiego przeszło Ci koło nosa… Tak właśnie muszą teraz czuć się Ci, którzy z różnych względów nie stawili się 6 lipca w Stoczku, na Zlocie Motocyklowym im. kpt. Henryka Nowosielskiego ps. „Vickers” . Wiadomo jest, jak świat długi i szeroki, że – parafrazując rapera zza wielkiej wody – Armaty ze Stoczka „cokolwiek robią, robią to na grubo”, i ta impreza nie była tu wyjątkiem. Wielotygodniowa praca i zaangażowanie Klubowiczów, sponsorów i rodziny Patrona zlotu dała piorunujący efekt. Ale od początku: Wydarzenie otwierała liturgia prowadzona przez księży związanych ze środowiskiem motocyklowym, odprawiona w konwencji polowej na „stoczkowskich błoniach” za Kościołem Parafialnym. Ołtarz był wzniesiony przez Brać Klubową specjalnie na tę okoliczność - podpory stołu stanowiły dwa najprawdziwsze motocykle WSK.
U podstawy ołtarza umocowany był obraz ze św. Krzysztofem na Motocyklu Sokół 1000 a w jego tle umieszczono trzy świątynie z naszego dekanatu.
Motocykliści którzy przybyli do Stoczka tego dnia otrzymali na wjazd pakiet ze znaczkiem zlotu folderem reklamowym ziemi stoczkowskiej, ulotce o kpt. Henryku Nowosielskim i obrazek św. Krzysztofa.
Złożenie wieńca na
grobie kpt. Henryka Nowosielskiego
Piknik motocyklowy w
centrum miasta
Kamil Dziękuję swoim braciom z klubu którzy mocno się napracowali aby impreza była na wysokim poziomie. Poldek
Zlot Agata
Udało się !!! Bilet na przejazd był jednocześnie biletem nadziei i przepustką do zdrowia Michałka Kwiatkowskiego. Dzisiaj czyli 12 czerwca 2013r motocykliści grupy Armaty Stoczek Łukowski mieli tylu pasażerów jak nigdy przedtem. Wszystko za sprawą małego chłopczyka któremu trochę pomogliśmy. Wyjeżdżając z domu jechałem pełen obaw czy sprostamy oczekiwaniom ludzi których mieliśmy zabierać na oblot w kolumnie paradnej.
Wyjazd o 12.30 a tu zaczyna padać. Przy pomniku schroniliśmy się na przystanku bo solidnie zacinało. Nie tracąc czasu zaczęliśmy od siebie zbiórkę kasy. Wszyscy moi koledzy nie szczędzili grosza. Kiedy już przestało padać to dwanaście motorków wyruszyło na festyn do Seroczyna. Na miejscu czekali na nas wspaniali ludzie do których starałem się przemówić i prosić o wsparcie dla Michałka.
Chyba mi się udało bo za chwilę mieliśmy siodła pełne i w trasę. Cztery przeloty na trasie Seroczyn - Wodynie - Kołodziąż - Seroczyn pozwoliły nam uzbierać 1450zł. Chmury się rozstąpiły i z podniesionym czołem prujemy do Starych Kobiałek. Mamy ochotę na więcej i więcej pasażerów. W Kobiałkach najpierw nieśmiało ale potem nie mogliśmy się opędzić o chętnych na wycieczkę za 10zł. Niektórzy nabyli takich biletów kilka. Uzbierana kwota w Starych Kobiałkach to 2290 zł. Łącznie Seroczyn i St. Kobiałki 3740zł dla Michałka. Miałem okazję trzymać na rękach bohatera dzisiejszego dnia Michałka. To niezwykle żywy chłopczyk. Nie mogłem go utrzymać tak przebierał nóżkami. Rwał się chyba do motorów. Na ręce Jarka, taty Michałka przekazaliśmy płaskorzeźbę zrobioną przez Andrzeja Zdrojewskiego przyjaciela klubu. Dzięki Andrzejku można na ciebie zawsze liczyć.
14 lipca 2013 w Jedlance zorganizowany został festyn na rzecz
Michałka. Nie mogło nas tam zabraknąć. Członkowie klubu znów
ruszają w trasę z nowymi pasażerami. Zebraliśmy znowu pokaźną
sumkę 2340zł.
Podsumowując rachunki:
6280zł
dla Michałka
Mamy nadzieję że ta kropla w morzu potrzeb Michałka będzie czytelnym dowodem że serce każdego motocyklisty jest naprawdę bardzo wielkie. Bardzo serdecznie dziękuję moim kolegom że poświęcili swój prywatny czas żeby pomóc małemu człowiekowi, dzięki też dla Agatki która dzielnie księgowała wpłaty i czuwała nad organizacją przelotów. Co do podziękowań to dostałem fajnego sms od kolegi z klubu, napisał tak :.. nie ma sprawy na taki cel to i na rowerze woził bym ludzi... Dziękuję też wszystkim ludziom dobrego serca którzy włączyli się w naszą akcję. Dziękuję moim braciom z klubu, jestem niezmiernie szczęśliwy i dumny że pracuję z takimi wspaniałymi ludźmi. Dzięki. Poldek https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=Z_XRkX2JCaU http://michalkwiatkowski.blogspot.com/
12 czerwca 2013 delegacja Klubu Armaty Stoczek Łukowski pojechała odwiedzić Wiktora wraz z jego rodziną do Pruszkowa. Wyprawa skierowana była raczej do małego 2 miesięcznego Daniela syna Wiktora. Ciesząc się że powiększyła się naszemu koledze rodzina nasza radość była tym większa że to chłopczyk a więc potencjalny członek naszego klubu. Daniel otrzymał od nas skromna wyprawkę. Dziękujemy Wiktorowi za ciepłe przyjecie i smaczny grilek. Życzymy wszystkiego najlepszego całej rodzinie. Dużo zdrowia i cierpliwości w wychowaniu 3 dzieci. Poldek
Otwarcie
sezonu motocyklowego w Łukowie
8 czerwca 2013 zapowiadał się bardzo pracowicie. Program był napięty przez cały dzień. O godzinie 11.00 wystartowaliśmy do Łukowa gdzie Bears Riders Łuków Free Grup oraz Girls Riders Łuków organizowali zlot motocyklowy na rozpoczęcie sezonu motocyklowego. Impreza była przygotowana perfekcyjnie dlatego na ręce Prezydenta klubu składamy wielki szacun.
O 12.00 msza św,
potem parada motocyklowa poprowadzona przez Policję łukowską.
Zlot odbywał się w centrum miasta gdzie przygotowano liczne
konkurencje i nagrody. Nasz Gumiś też otrzymał nagrodę za
największą odległość pokonaną aby przyjechać na zlot. Leszek ze
Stoczka otrzymał nagrodę za najstarszy motocykl Harley WL
z 1936r, gratulujemy to piękna maszyna w którą włożył
wiele pracy i serca. Odbył się pokaz stuntu. a na koniec impreza
w stylu country.
Staszek podjął nas po królewsku i kto z chciał pojechać nie pożałował. Muzyka na żywo, super żarełko z nówki sztuki grila, przednie trunki, tańce po rosie, a przede wszystkim znakomite towarzystwo sprawiły że powróciliśmy do domów grubo po 24.00. Dziękujemy Stasiu i gratulujemy takiej organizacji. Poldek
Mazowiecki rajd
weteranów szos Magnet 2013 Mimo że pogoda w ostatnich dniach nie nastrajała optymistycznie i pokrzyżowała plany np. w organizacji Gminnego Dnia Dziecka w Kobiałkach to sobota okazała się szczęśliwa dla kilku motocyklistów z naszego klubu.
Na start przyjechało 8 maszyn klubowych i 1 motocyklista nie zrzeszony. Wyjechaliśmy jak zwykle z pewnym poślizgiem ale jak Krzysiu zaczął prowadzić kolumnę motocyklową to należało się za nim streszczać. Po drodze narobiliśmy trochę hałasu na podwórku u naszego Sekretary żeby mu było szkoda. Na 10.00 byliśmy już w Mińsku Mazowieckim, jeszcze trochę błądzenia po mieście i natknęliśmy się na paradę motocyklową zabytkowych motocykli. Rzecz jasna że czekaliśmy do końca aż motorki przejadą i podczepiliśmy się do ogona jadąc w stronę centrum miasta. Po ustawieniu maszyn zaczęła się już prawdziwa uczta dla oka każdego motocyklisty. A dla mnie jako fotografa amatora tym bardziej. Było co oglądać. Jak co roku można było podziwiać najpiękniejsze na świecie polskie motocykle Sokół 1000 i Sokół 600. Były też BMW, NSU, OS-y, WSK, C- zety, Iże i wiele innych marek które widziałem po raz pierwszy w życiu. Spotkaliśmy wiele ciekawych ludzi dla których pasja odnawiania i przywracania do życia starych motocykli jest najważniejsza w życiu. Moim marzeniem jest posiadanie starego motocykla i praca nad nim żeby miedzy innymi móc wystartować w takim rajdzie. Do rajdu dopuszczone były maszyny 30letnie a mój Shadow taki wiek osiągnie dopiero za 3 lata. Mam nadzieje że jeszcze coś mi się trafi.
Spotkaliśmy oczywiście naszych kolegów z Klubu Tur Garwolin. Nie mogło ich tam zabraknąć bo to właśnie oni przywracają do życia stare motocykle. Nie można budować przyszłości nie znając przeszłości. Dlatego szacun ogromny dla nich. Wkrótce po tym jak rozbolały mnie oczy od oglądania tych cudów z zeszłej epoki, maszyny po 30-tce wyruszyły na 80 km rajd.
A my zebraliśmy się do drogi powrotnej i zahaczyliśmy o Siedlce. U naszego kolegi Darka z firmy Motorsed zamierzaliśmy wymienić rumaki jak to się dawniej robiło i ruszyć w dalszą drogę. Paweł nawet przysiadał sie do jednego ale właściciel powiedział że jest ochwacony.
Krzysiu upatrzył sobie "Konia" daleko zasięgowego Goldasa ale ten nie był zatankowany i w rezultacie wróciliśmy do domu w swoich siodłach. Podsumowując tę krótką notatkę stwierdzam że była to udana wyprawa a Sokoły będą mi się śniły po nocach. Poldek
Piknik motocyklowy w
Żelechowie !!!
Zapewne wielu zgodzi się ze mną, że posiadaczy motocykli można podzielić na motocyklistów i...posiadaczy motocykli (podobnie jak wśród duchownych można wyróżnić księży i kapłanów, jednak akurat tej różnicy tłumaczył tutaj nie będę). Motocyklista, od posiadacza motocykla różni się przede wszystkim wiedzą wykraczającą nieco poza znajomość marki i modelu swojej maszyny, oraz charakteryzuje go wielkie umiłowanie i chęć do jazdy, której nie może go pozbawić byle deszcz, czy niska temperatura. Zatem ludzi, którzy w niedzielę 26 maja, mimo niesprzyjających warunków pogodowych wyrazili gotowość podróży na Piknik Motocyklowy do Żelechowa, możemy z całą odpowiedzialnością okrzyknąć motocyklistami :)
Kamil
Poldek
Wiosenny Kongres Klubów Motocyklowych 2013 11 maja 2013 w sobotni poranek (5 rano) przedstawiciele Klubu udali na spóźniony kongres wiosenny do Jabłonowca koło Trojanowa. Na sobotę nadawali załamanie pogody więc w piątek podjąłem decyzję że podjedziemy samochodem ale Romek i Krzyś podjechali rano motorkami i szybka decyzja "na koń". Wyjechaliśmy o 5.30 i na 7.00 byliśmy na miejscu.
Taki poranny wylot motorkiem to naprawdę coś pięknego. Wschodzące słońce, bezchmurne niebo, mgła nad polami , pusta droga i budząca się do życia przyroda. Nie było łatwo trafić a nasza droga zamieniła się z dziurawego asfaltu w bruk a na końcu w leśny piach. Nasze ciężkie maszynki dawały radę ale z takich warunków byłby zadowolony tylko nasz kolega z klubu Piotrek który śmiga krosem po lesie. Dołączyli do nas dwaj niezawodni "Gumiś" i "Grucha" i było nas już siedmiu. Rejestracja o 8.00 mamy pozycję startową nr 9 mamy nadzieję że dzięki temu szybko wrócimy do domu. Ale realia są inne, obrady się przeciągają i wchodzimy na kongres dopiero o 13.00. Kilka pytań i odpowiedzi przed przewodniczącym Kongresu i śmigamy do domu. Na 15.00 jesteśmy u siebie.
Składam podziękowania dla Stasia, Romka, Jacka, Mariusza, Darka, Krzysia za to że mimo swoich obowiązków rodzinnych i pracy zawodowej zechcieli reprezentować nasz klub na kongresie. Mam nadzieję że przyjdzie taki Kongres na który pojedzie np. 20 moich kolegów. Poldek
Garwoliński Rajd Motocyklowy Ach, jakaż piękna pogoda była, jak na złość, dopiero na koniec długiego weekendu. W ostatnią niedzielę przedłużonego majowego lenistwa odbywał się 5-ty Garwoliński Rajd Motocyklowy, organizowany przez nasz zaprzyjaźniony Weteran Klub "TUR". Oczywiście nie mogło nas tam zabraknąć, zatem w o godzinie 13:30, w stałym punkcie zbiórki zgromadzili się bardzo licznie motocykliści chętni na wspólną wyprawę. Większość stanowiliśmy my, czyli członkowie "Armat", ale byli też ludzie z innych klubów oraz kilku niezrzeszonych.
Kamil
Ach co to był za ślub! 4 maja 2013r sobota, końcówka długiego weekendu była okazją do uczestniczenia w paradzie ślubnej Maćka Kajki. Maciek zamówił sobie pogodę na ślub dużo wcześniej i ta dopisała. Ledwie zdążył wyjechać a już koledzy z klubu zrobili mu bramę weselną paląc parę kapci na jezdni. Młody staną na wysokości zadania i był wypłacalny. Dziękujemy za upominek. W eskorcie wielu motocykli pięknym kabrioletem marki Sab Maciek pojechał do kościoła gdzie przywitał go ks. Marek Golec.
Drodzy Państwo Młodzi życzymy Wam wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia dużo miłości zdrowia cierpliwości, i pierwszego chłopaka motocyklisty który będzie podróżował w koszu waszej maszyny. Członkowie Klubu ARMATY
Otwarcie sezonu
motocyklowego Armaty Stoczek
28 kwietnia 2013r niedziela nie rozpieszczała nas pogodą. Pomimo to przed kościołem parafialnym pojawiło się wielu motocyklistów którzy na przekór aurze rozpoczęli z Bogiem sezon motocyklowy 2013. Do naszej parafii przybyli goście z zaprzyjaźnionego klubu Tur Garwolin. Przyjechało też parę skuterków oraz motocyklistów nie zrzeszonych Zaczęliśmy od mszy św. której przewodniczył Ks. Stanisław Bieńko a koncelebrował nasz kapelan Ks. Marek Golec. Ks,. Stanisław uczulił nas też że prawdziwy motocyklista nie może być pyszny oprócz własnego czubka nosa i motocykla powinien widzieć innych kolegów i użytkowników dróg. To bardzo cenna uwaga. Po mszy św. Ks. Proboszcz pokropił nas i nasze maszyny choć z nieba i tak kropiło. Tak miało być nam nie straszny deszcz wsiadamy na maszyny i ruszamy w oblot. Na ręce Naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego kom. Roberta Koźlaka serdecznie dziękujemy za eskortę przez całą trasę przejazdu. Krótka wyprawa ulicami Miasta i Gminy Stoczek Łukowski i zjazd na plebanię. Tam pamiątkowa fotografia i rozjechaliśmy się do domów suszyć się i grzać przy domowych ogniskach. Poldek
Otwarcie sezonu motocyklowego w Białej Podlasce!!!
27 kwietnia o 9.00 pod plebanią w Stoczku Łukowskim zebrała się grupa motocyklistów naszego klubu aby śmignąć na inaugurację sezonu motocyklowego do Białej Podlaski. Na wycieczkę nabrał chęci nasz proboszcz ale testując nasze maszyny na placu plebani. Najbardziej leżała mu maszynka naszego Prezydenta Krzysia duże i wygodne Kawasaki. Niestety Ks. Stanisław nie zakupił odpowiedniego stroju i kasku więc odpuścił sobie ale w jego oczach widać było tęsknotę za jazdą motocyklem. w niedziele już na pewno pojedzie. Poldek
Otwarcie sezonu
motocyklowego w Siedlcach!!!
Początek sezonu motocyklowego
tradycyjnie wiąże się z całą serią jego uroczystych inauguracji,
organizowanych tu i tam na mniejszą lub większą skalę. Pierwszą
tego typu imprezą w tym roku, którą zdecydowaliśmy się opanować,
była IV Siedlecka Inauguracja Sezonu Motocyklowego organizowana
przez siedleckie kluby FMB i Gryf po raz pierwszy w nowej
lokalizacji - na parkingu Stadionu Miejskiego w Siedlcach. Kamil
Motocyklowe Mistrzostwa Polski Wschodniej w Kręglach !!! Pomimo iż jeszcze nieco ponad tydzień temu myśleliśmy, że na zawody kręglarskie pojedziemy motocyklami, zima postanowiła powrócić i temperatura w dniu 16 marca średnio zachęcała do jeżdżenia motocyklem. Jednak znalazło się kilku śmiałków, którzy na łukowską kręgielnię przyjechali jednośladem - byli to w głównej mierze ludzie na oldtimerach i z Łukowa, więc mieli blisko. My mieliśmy trochę dalej, więc przyjechaliśmy katamaranami.
Na miejscu byliśmy jako jedni
z pierwszych, jednak sukcesywnie przybywały coraz to nowe ekipy
z innych klubów, oraz nasi klubowi bracia, którzy postanowili
dojechać we własnym zakresie.
Do naszej reprezentacji powołani zostali: Bodzio, Darek - sekretarz i Krzysiek - V-ce prezes na zmianę z El Presidente Poldkiem ;) Na moje pytanie skierowane do chłopaków, czy się choć trochę przygotowali, odpowiedzieli, że intencje mieli dobre - nawet raz pojechali na kręgielnię potrenować, jednak wyszło tak, że zamiast gry w kręgle była - jak to nazwali - "sztafeta 4x50, a potem 4x100"... nie dopytywałem szczegółów, ale podejrzewam, że nie chodziło o metry...
Pozostali, nie grający w
kręgle klubowicze, mieli do dyspozycji resztę lokalu, a więc
porządnie zaopatrzony bar, stoły bilardowe, automaty do gry
itp., zatem nikt na brak rozrywki nie narzekał :)
Gratulujemy organizatorowi -
Andrzejowi Zdrojewskiemu. Impreza pod względem organizacyjnym
była dopięta na przysłowiowy ostatni guzik. Kamil
I Turniej o Puchar
2 marca motocykliści z naszego klubu rywalizowali w I Turnieju o Puchar Prezydenta w piłce nożnej halowej. Zawody były wewnątrzklubowe. Zawody rozegrano w sali gimnastycznej w ZO w Starej Prawdzie. Frekwencja nie powaliła na nogi ale i tak niektórzy zawodnicy odczuli w mięśniach trochę zmęczenia. Do zawodów zmontowano dwie drużyny Zarząd i Member. Zagrano dwa spotkania mecz i rewanż. Zwyciężył Zarząd i kapitan drużyny Darek odebrał puchar ufundowany przez Prezydenta. Po meczu mogliśmy troszkę odpocząć i naładować akumulatory przy pełnym pucharze.
Dziękuję kolegom za wzięcie udziału w zawodach, dziękuję też publiczności. Mam nadzieję że następne zawody przyciągną więcej klubowiczów. A jak się ociepli Sekretarz proponuje pełny Puchar w bilardzie. Już zbijam jakiś stolik i zaczynam ćwiczyć. Poldek
Wizyta w siedzibie
Klubu TUR Garwolin
9 lutego 2013 wybraliśmy się na imprezę integracyjną do naszych przyjaciół motocyklistów z Klubu TUR Garwolin do Woli Rębkowskiej. Zachęcałem wszystkich członków Armat do tej wycieczki bardzo gorąco a ci którzy z różnych przyczyn nie pojechali mogą tylko żałować. Siedziba Klubu Tur Garwolin to miejsce w którym czuje się klimat motoryzacji w każdym miejscu. Sprawcą takiego stanu rzeczy jest niewątpliwie postać historyczna dla ziemi garwolińskiej. Mowa tu o Prezydencie Klubu Tadziu Barankiewiczu który udzielił nam pięknej lekcji historii. Bardzo dobre towarzystwo członków klubu na czele z Tadziem sprawiło że czuliśmy się jak w domu. Niestety takiego domu nam jako klubowi brakuje. Jesteśmy młodym klubem i powoli będziemy myśleć o swoim miejscu.
Siedząc wśród bryczek powozów karet motocykli i całej masy starych przedmiotów mogliśmy popijać dobre swojskie trunki i biesiadować do samego rana a grzanki z masełkiem czosnkowym koleżanki Marioli zrobione na kominku rozpływały się w ustach.
Prezydent Tadzio zaprosił nas też do muzeum na poddaszu gdzie można było zobaczyć przedmioty z czasów PRL-u i starsze. Tadzio stwierdził że zdaliśmy egzamin ze znajomości przedmiotów dawnych na piątkę. Były małe zagadki na które odpowiedź znał tylko Kustosz Muzea.
Szkoda że impreza trwała krótko ale myślę że moi bracia którzy przyjęli zaproszenie byli pod wrażeniem organizacji, lokum naszych przyjaciół z Klubu TUR Garwolin, a przede wszystkim postaci Prezydenta Tadeusza Barankiewicza.
Poczytaj: http://www.wolarebkowska.za.pl/tadeusz_barankiewicz.html http://muzeaprywatne.blogspot.com/2012/08/rzeczy-studium-kolekcjoholizmu-i.html Bardzo dziękujemy za takie przyjęcie i zapraszamy do nas w nowym sezonie motocyklowym 2013. Poldek
Mimo że aura
zimowa a pogoda dziś nie rozpieszczała grupa motocyklistów klubu
Armaty Stoczek Łukowski wybrała się się pod Garwolin na III
CHICKEN PARTY 2013, imprezę organizowaną przez Klub Gryf Chapter
Garwolin. Mróz i śnieg dodawał uroku i białego koloru całe
imprezie a maszyny przywalone śniegiem wyglądały zawodowo co
widać na fotkach. Impreza trwała przez trzy dni ale sobota
programowo przyciągnęła najwięcej motocyklistów. W południe
odbył się pokaz ratownictwa drogowego a po nim z lekkim
opóźnieniem ujeżdżenie czołga T-34. Gdy odpalono czołg zrobiło
się naprawdę siwo a praca silnika przypominała dobry kawałek
rokowy.
Czołg w plenerze zimowym jeżdżący po otwartej przestrzeni przypomniał niektórym piosenkę ….do domu wrócimy w piecu napalimy…i.t.d. Czołgista (pewnie Grigori) przejechał po samochodach i nie zostało po nich już nic. Brakowało jeszcze salwy z lufy czołgowej ale właściciel czołgu zapomniał amunicji. Po pokazach w terenie wróciliśmy do namiotu aby grzać się dmuchawami i trochę od środka. Potem wysłuchaliśmy koncertu zespołu IMAGINARIUM który zagrał swoje kawałki była to naprawdę dawka porządnej muzyki. Do wieczora odbyło się jeszcze parę koncertów ale zmyliśmy się do swoich domów aby dokończyć tę sobotę w rodzinnym gronie. Poldek
Impreza integracyjna
W sobotę o 19.00 mieliśmy okazję gościć na stoczkowskiej ziemi przyjaciół motocyklistów z klubu Weteran Klub Tur z Garwolina. Spotkanie to było okazją do podziękowań dla Prezydenta Tadzia i naszych braci za pomoc okazaną na Kongresie Motocyklowym jesienią. Tur Garwolin reprezentowała ekipa 12 członków tego klubu. Na naszej imprezie obecny był też Andrzej Zdrojewski przyjaciel naszego klubu. Jako dowód wdzięczności i braterstwa Prezydent Armat przekazał na ręce Tadeusza prezent. Była to dość okazała rzeźba przedstawiająca Tura a poniżej wkomponowano kamień ziemi stoczkowskiej i pokaźny medal na naszymi barwami. Nasz kolega Andrzej Zdrojewski otrzymał certyfikat przyjaciela klubu Armaty. W miłej atmosferze biesiadowaliśmy do 1 w nocy. Otrzymaliśmy też zaproszenie na imprezę integracyjną do naszych braci z Garwolina. Na pewno skorzystamy. Myślę że cel spotkania został osiągnięty a współpraca z „Turami” przyniesie obopólne korzyści. Poldek
|
||||||
![]() |
![]() |
||||||
Copyright: 2011© A & P.P appozniak@o2.pl |